Program "Orka". Francuska oferta odpada?

Okręt podwodny typu Scorpene pod banderą Marynarki Wojennej Chile /Naval Group /INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama

Jak poinformował analityk ds. bezpieczeństwa Polityka Insight Marek Świerczyński, francuska rządowa agencja ds. uzbrojenia DGA wstrzymała wsparcie dla koncernu stoczniowego Naval Group w zakresie sprzedaży Polsce pocisków samosterujących MdCN dla okrętów podwodnych w programie Orka. W ostatnich dniach to kolejna tego typu informacja.

Program "Orka" w ramach planu modernizacji technicznej sił zbrojnych przewiduje zakup trzech nowych okrętów podwodnych. We wrześniu 2015 roku ówczesny wiceminister obrony Czesław Mroczek mówił, że Polska może kupić okręty podwodne wspólnie z innym krajem NATO, na przykład z Norwegią lub Holandią, co pozwoliłby obniżyć koszty zakupu.

Jeszcze w maju 2017 roku mówiło się o ofercie norweskiej. Jak podawał PAP, Norwegia chce kupić cztery okręty podwodne w ramach wspólnego zamówienia z Niemcami, które chcą nabyć dwie jednostki. Norwegia chciałaby podpisać wspólny kontrakt w 2019 r., aby umożliwić dostawy w latach 2025-30. Minister obrony Norwegii Ine Eriksen Soreide w lutym wskazywała, że do zamówienia mogą przyłączyć się Polska i Holandia. Niemieckie TKMS oferuje Norwegii okręty podwodne, które powstaną na bazie typu 212, do tej pory wybranego przez Niemcy i Włochy.

Reklama

Być może oferta francuska okaże się całkowicie nieaktualna. Jak pisze Świerczyński: "bez wsparcia rządu sprzedaż pocisków nie jest możliwa, a towarzyszyły one propozycji wspólnej budowy okrętów podwodnych Scorpène, należy uznać, że francuska oferta w programie Orka załamała się". Uważa on, że decyzja francuskiego rządu świadczy o "pogorszeniu stosunków politycznych na linii Paryż-Warszawa i utraty zaufania ze strony Francuzów po skasowaniu zamówienia na śmigłowce wielozadaniowe, wypchnięciu Francji z segmentu uzbrojenia rakietowego oraz przedłużającego się braku decyzji co do okrętów podwodnych". Jest to także jasny sygnał, że polski rząd nie jest traktowany jako poważny i stabilny partner do rozmów, co źle wróży także innym postępowaniom prowadzonym przez m.in. MON.

Bezzębna Barracuda

Francuzi opierali swą ofertę na gwarancji, że są jedynym oferentem zdolnym do równoczesnego dostarczenia zarówno okrętów, jak i pocisków manewrujących. Wobec braku zgody francuskiego rządu na sprzedaż Polsce tego typu uzbrojenia może się okazać, że oferta Naval Group straci rację bytu. Zwłaszcza, że francuski producent ma kilka innych problemów.

Francuzi startując do przetargu, chwalili się kontraktem o wartości 39 miliardów euro na budowę 12 okrętów podwodnych dla Australii. Wówczas Francuzi obiecali Australijczykom transfer technologii, budowę wszystkich okrętów w kraju użytkownika i utworzenie nowych miejsc pracy. Okazało się, że są to mrzonki. W żadnym dokumencie nie zapisano takich gwarancji, a zaproponowany przez Francuzów rodzaj napędu nie spełnia wymagań Royal Australian Navy.

W dodatku budowa okrętów opóźnia się, a koszty rosną. Australijski Departament Obrony w raporcie skrytykował także pociski manewrujące, które jeszcze nigdy nie były wykorzystywane przez okręty podwodne, a ich debiut w Syrii na jednostkach nawodnych nie był zbyt zadowalający. Australijski kontrakt wywołał także oburzenie wśród opinii publicznej, kiedy wszczęto śledztwo przeciwko jednemu z urzędników departamentu obrony, który miał czerpać korzyści w zamian za pomoc w wygraniu przetargu.

Francuzi w Polsce

We wywiadzie dla "Naszego Dziennika" z września 2017 roku, ówczesny minister ON, Antoni Macierewicz mówił: "Są różni oferenci: Szwedzi, Niemcy i właśnie Francuzi. Każda z tych ofert ma swoje zalety i strony słabsze. Silną stroną propozycji francuskiej jest to, że oferuje zarówno okręt podwodny, jak i rakiety manewrujące. Prezentacja możliwości rakiet francuskiej firmy MBDA była bardzo interesująca, zwłaszcza jeśli chodzi o ich skuteczność".

Jak podkreślił minister: "Zarówno Szwedzi, jak i Niemcy oferują okręty, do których trzeba byłoby dokupować osobno rakiety i je integrować, co jest zawsze kosztowne i dyskusyjne. Słabszą stroną Francji jest to, że w odróżnieniu od Niemców nie byłby możliwy pełny serwis z ich własnymi jednostkami, bo akurat okrętów typu Scorpène francuska marynarka nie używa".

Macierewicz informował w wywiadzie, że w ramach współpracy z Francją miałoby powstać "przedsiębiorstwo typu joint-venture z przewagą kapitału polskiego, które produkowałoby te okręty i rakiety w całości w Polsce, a także eksportowałoby je na rynki trzecie". "Jedynie pierwszy okręt powstałby jeszcze we Francji, pozostałe już u nas. Polsce przekazana zostałaby technologia rakietowa włącznie z kodami, źródłami i możliwością modyfikacji oprogramowania".

Okręty za śmigłowce?

Wówczas francuskie media były przekonane, że Polska kupi okręty podwodne typu Scorpène. Sam Macierewicz był wielkim zwolennikiem zakupu okrętów we Francji. Francuskie media podkreślały jednak, że Francuzi są ostrożni, pamiętając, jak skończyły się negocjacje polskiego rządu z firmą Airbus Helicopters w sprawie zakupu śmigłowców wielozadaniowych H-225M Caracal. Znakomity, jak podkreślają wojskowi, kontrakt na zakup śmigłowców został storpedowany przez rząd PiS. Wtedy pojawiły się pierwsze głosy, że zakup Scorpènemógłby być zadośćuczynieniem dla Francuzów za anulowanie kontraktu na śmigłowce.

Procedury zakupu śmigłowców nadal trwają. Rozpisywane są kolejne postępowania w wyniku, których decydenci nadal nie potrafią wybrać najlepszej oferty. Głównie z powodu braku zorientowania politycznych decydentów w rzeczywistych potrzebach armii. Stąd "Airbus Helicopters podjął decyzję o wycofaniu się z postępowania na zakup czterech śmigłowców do zwalczania okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP" - jak głosiło oświadczenie firmy. Według producenta "zdefiniowane przez polskie MON wymagania offsetowe dla tego zakupu przy zakładanej liczbie śmigłowców uniemożliwiły Airbus Helicopters złożenie konkurencyjnej oferty".

Orka na ugorze

W ramach programu "Orka" Polska ma zamiar kupić trzy okręty podwodne. Na nowe okręty podwodne polska armia będzie musiała wydać od siedmiu do dziewięciu miliardów złotych. W zamian PMW ma otrzymać trzy okręty, które będą zdolne to rażenia celów w promieniu 1000 kilometrów i będą mogły przebywać przez długi czas w ukryciu. Dlatego MW RP oczekuje, że okręty będą posiadały napęd dieslowo-elektryczny w wersji niezależnej od powietrza atmosferycznego, czyli AIP.

Niemiecki koncern proponuje Polsce okręty typu 212CD, które są powiększonym rozwinięciem typu 212A, który pływa pod banderą Niemiec i Włoch. Okręty typu 212A zostały pierwszymi jednostkami, jakie znalazły się w produkcji seryjnej i używającymi ogniwa paliwowe niezależnie od dopływu powietrza atmosferycznego. Jest to największa przewaga niemieckich okrętów nad proponowanymi przez Szwecję i Francję.

Ciekawą propozycję przedstawia Saab, który obecnie pracuje nad okrętem typu A26. Typ ten jest projektowany przez Szwedów specjalnie z myślą o specyficznych warunkach hydrograficznych Bałtyku. Jednak ma być również zdolny do operowania na znacznie większych akwenach. Saab proponuje, aby jednostki powstały przy udziale polskich stoczni. Te miałyby również kooperować podczas budowy jednostek dla szwedzkiej marynarki i innych klientów zagranicznych. Zakup okrętów od Francuzów były powrotem do początków polskich sił podwodnych. To właśnie we francuskich stoczniach powstały pierwsze okręty podwodne pływające pod polską banderą. Francuski koncern proponuje okręty typu Scorpène.

Wypierają one 1580 ton (pod wodą 1740 t.), uzbrojone są w 6 wyrzutni torpedowych, z których mogą być wystrzeliwane pociski rakietowe SM.39 Exocet. Okręt posiada również zdolność do stawiania 30 min morskich.

Zgodnie z programem, pierwszy nowy okręt podwodny ma trafić do służby nie później niż w 2020 roku, a trzeci, ostatni, w 2030 roku. Pytanie jedynie, czy polscy podwodnicy do tego czasu jeszcze będą mieli na czym pływać? Na razie ministerstwo nie może podjąć w tej kwestii żadnej decyzji, choć już kilka razy zapowiadano, że decyzja zapadnie lada dzień.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy