Miała być w Polsce. Fabryka Airbusa powstanie na Węgrzech

Polska straciła szansę na budowę spółki lotniczej z udziałem Skarbu Państwa. Teraz Węgrzy będą budować własny przemysł lotniczy /Airbus /domena publiczna
Reklama

Airbus Helicopters i rząd węgierski zdecydowały o lokalizacji zakładów produkcyjnych, dzięki którym Węgry dołączą do globalnego łańcucha dostawców podzespołów do produkcji śmigłowców europejskiego koncernu. Fabryka zostanie zlokalizowana w miejscowości Gyula, w pobliżu granicy z Rumunią. Zbudowana od podstaw stanie się rdzeniem przyszłego węgierskiego klastra lotniczego. Zakłady powstaną dzięki rządowemu wsparciu i zapewnią kilkaset miejsc pracy.

Na Węgrzech będą produkowane metalowe podzespoły do przekładni głównych wszystkich typów wiropłatów, produkowanych przez Airbus Helicopters, które następnie będą wysyłane do montowni w innych państwach. Węgierskie zakłady będą tez odpowiadać za obróbkę powierzchniową, a produkcja komponentów rozpocznie się w 2021 roku. Budowa fabryki na Węgrzech jest wynikiem podpisanego 17 grudnia 2018 roku memorandum o współpracy.

Przyszli pracownicy zostaną wyszkoleni w Akademii Przemysłu Lotniczego, do której utworzenia zobowiązał się rząd węgierski. Zakłady będą zarządzane przez spółkę joint venture, w której 51% udziałów przypadnie Airbusowi, a pozostałe wybranej spółce węgierskiego skarbu państwa. Airbus Helicopters będzie decydował o charakterze produkcji.

Współpraca Węgier z Airbusem jest także częścią porozumienia, na mocy którego w ubiegłym roku rząd węgierski podpisał dwie umowy na dostawy łącznie 36 śmigłowców, w tym 20 lekkich H145M i 16 średnich H225M Caracal, które zostaną wyposażenie w system uzbrojenia HForce. Ten zakup jest elementem modernizacji technicznej sił zbrojnych, na którą w 2018 zaplanowano 130 mld HUF (1,72 mld zł), czyli 30 proc. z całego budżetu obronnego w wysokości 428 mld HUF (5,68 mld zł). Ponadto, od 2014 Airbus prowadzi w Budapeszcie biuro, zatrudniające 40 inżynierów i wykonujące specjalistyczne usługi dla koncernu.

Reklama

Z Polski do Węgier

Węgierski zakup uwypukla jedynie nieudolność polskiego rządu w kwestii zakupów dla wojska. O planach Airbusa pisaliśmy już w grudniu 2018 roku. Europejski koncern od początku dekady szukał miejsca, w którym mógłby rozszerzyć swoją produkcję, wzrastającą ze względu na coraz większe potrzeby rynku cywilnego i wojskowego. W ramach kontraktu na zakup dla Sił Zbrojnych RP śmigłowców wielozadaniowych były plany wybudowania nowej fabryki w Łodzi. Airbus podkreślał w piśmie do premier Szydło, że zgodził się na utworzenie wraz z Wojskowymi Zakładami Lotniczymi w Łodzi, "jedynego w Polsce państwowego zakładu produkcji śmigłowców, w którym Polska posiadałaby 90 proc. udziałów".

Część kontraktu miała sfinansować budowę linii produkcyjnej, a także transfer technologii i utworzenie centrum naukowo-badawczego. Airbus planował utworzenie w Polsce piątego filara koncernu, który miałby się zająć rozwojem nowych konstrukcji i produkcją śmigłowców. Fabryka w ponad 90 proc. miała należeć do Skarbu Państwa, w przeciwieństwie do zakładów w Mielcu i Świdniku, których właścicielem są podmioty zagraniczne.

W zakładach w Łodzi, Radomiu i Dęblinie miało powstać około 6 tys. miejsc pracy. W tym 1,2 tys. w głównych zakładach, a pozostałe u koproducentów na terenie Polski. Niestety zaprzepaszczono możliwość utworzenia państwowej, polskiej fabryki śmigłowców.

Po zerwaniu rozmów przez rząd PiS Airbus rozpoczął poszukiwania nowego kooperanta. Znalazł go na Węgrzech, gdzie rozpoczął się pierwszy z planowanych etapów budowy fabryki produkującej i serwisującej śmigłowce, a także centrum projektowe. Obecnie na terenie Polski znajdują się jedynie montownie całkowicie należące do Włochów i Amerykanów, które produkują nieliczne elementy wyposażenia i składają skorupy kadłubów.

Rafał Muczyński, Sławek Zagórski

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***



MilMag
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama