Legia pobożnych życzeń

Jak część armii francuskiej cieszy się mianem najbitniejszej? Oczywiście Legia Cudzoziemska. Czy i Polsce przydałaby się taka formacja? No właśnie...

O tym, że tego rodzaju rozważania nie mają wcale "akademickiego" charakteru, świadczą ostatnie doniesienia mediów. Oto kilka dni temu "Dziennik" napisał, że Sztab Generalny Wojska Polskiego nie wyklucza powołania naszej własnej legii cudzoziemskiej.

I nie chodzi tu o to, że generałowie mają niskie mniemanie na temat waleczności naszych żołnierzy. Po prostu armii coraz trudniej przyciągnąć młodych Polaków do służby zawodowej za 1200-1400 zł miesięcznie. Zwłaszcza - jak zauważa gazeta - że w Holandii czy Wielkiej Brytanii mogą zarobić pięć, sześć razy więcej.

Reklama

Kto miałby się znaleźć w szeregach takiego wojska? Głównie cudzoziemcy ze Wschodu - Ukraińcy, Kazachowie czy Gruzini. Mrzonka? Chyba tak. Tymi samymi nadziejami karmią się urzędnicy resortów gospodarczych, wierzący, że przybysze zza wschodniej granicy zastąpią wyjeżdżających na Zachód rodzimych pracowników branży budowlanej. Z kandydatami na wojskowych może być podobnie - po co mają pracować w Polsce za niewiele większe pieniądze, skoro mogą pojechać nieco dalej i otrzymać godziwsze wynagrodzenie. No i prestiż - bo nie ujmując niczego naszej armii, gdzie polskie legii do jej francuskiego pierwowzoru?

M.O./PAP

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Legia Warszawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy