Korea Północna odpaliła pocisk balistyczny z okrętu podwodnego

Bukkeukseong-3 wygląda na zaawansowaną konstrukcję, znacznie bardziej dopracowaną niż poprzedni KN-11. Przypomina nieco wizualnie pociski amerykańskie, rosyjskie, francuskie i chińskie tej klasy /KCNA /East News
Reklama

Północnokoreańska agencja prasowa KCNA poinformowała, o udanej próbie nowego typu rakietowego pocisku balistycznego klasy woda-ziemia (Submarine-Launched Ballistic Missile, SLBM). Test rakiety, nazwanej Bukkeukseong-3 (lub też Pukguksong-3), miała przeprowadzić północnokoreańska Akademia Nauk Obrony Narodowej. Pocisk wystrzelono z Zatoki Wonsan na Morzu Wschodnim (Japońskim).

Zgodnie z informacją KCNA, pocisk został odpalony pionowo spod wody, co sugeruje, że platformą startową był okręt podwodny lub zanurzona barka. Pocisk miał planowo wykonać lot po wcześniej określonej krzywej balistycznej, nie zagrażając sąsiednim państwom.

Według spekulacji dwóch wysokiej rangi urzędników wywiadu amerykańskiego platformą startową nie był okręt podwodny, a zanurzona barka testowa. Miałoby to świadczyć, że program budowy jest w stosunkowo wczesnej fazie rozwoju. Według Sztabu Połączonego Sił Zbrojnych Korei Południowej, pocisk został wystrzelony o godz. 7.11 czasu lokalnego i przebył około 450 km osiągając maksymalny pułap 910 km.

Reklama

Oznacza to, że wystrzelony pod dużym kątem pocisk w rzeczywistości ma większy zasięg maksymalny, niż ten uzyskany podczas próby. Maksymalny zasięg po bardziej płaskiej trajektorii wyniósłby ok. 2000 km. Ćwiczebna głowica upadła w odległości ok. 360 km od japońskich wysp Oki, a więc w japońskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. Próba nastąpiła kilka dni przez zaplanowanymi wcześniej rozmowami dotyczącymi denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.

Jest to pierwszy, od 24 sierpnia 2016 roku, północnokoreański test pocisku balistycznego odpalanego spod wody. Poprzednio testowano rakietę KN-11 (zwaną też Bukkeukseong-1). Tamta próba zakończyła się sukcesem w przeciwieństwie do dwóch poprzednich z 9 lipca 2016 roku, jak i z 23 kwietnia tego samego roku.

Pierwszy test KN-11 przeprowadzono 9 maja 2015 roku, a kolejne w listopadzie i grudniu tego samego roku. Maksymalny osiągnięty zasięg wyniósł wówczas około 500 km. Z kolei 11 lutego 2017 roku przetestowano zmodyfikowany KN-15 (Bukkeukseong-2) w wariancie lądowym o zasięgu maksymalnym około 1300 km. Drugi test nastąpił 21 maja tego samego roku i oba były udane.

Pierwsze informacje o pracach nad Bukkeukseong-3 pojawiły się wraz z ujawnieniem nowego konwencjonalnego okrętu podwodnego, zdolnego do przenoszenia rakietowych pocisków balistycznych (Ship Submersible Ballistic, SSB) 23 lipca 2019. Jest to prawdopodobnie głęboko zmodyfikowany chiński typ 033, czyli ex-radziecki okręt podwodny projekt 633 (w kodzie NATO Romeo). Niewykluczone zatem, że nowy pocisk trafi na uzbrojenie tego właśnie okrętu.

Japończycy na razie nie wyrazili swojego stanowiska. Upadek pocisku na terytorium Japonii jest o tyle istotny, że jeszcze w 2017 roku Kim Dżong Un groził "zatopieniem i obróceniem w pył" Japonii, która jest najbliższym sojusznikiem militarnym USA w regionie. Rząd Japonii od lat stara się znormalizować stosunki z Koreą Północną, kością niezgody nadal jednak jest koreański program nuklearny i zbrojeniowy.

Rafał Muczyński

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***


MilMag
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy