Kamuflaż w służbie faceta

Sprzęt wykonany na potrzeby wojska i strzelectwa ma do siebie to, że jest wytrzymały, uniwersalny i ponadczasowy. Jak się za chwilę przekonacie rozwiązania świetnie sprawdzające się na poligonie i strzelnicy, równie dobrze zdadzą egzamin na miejskim "polu walki".

Tiger stripe i US Woodland - nawet jeśli nic nie mówią wam te dwie nazwy,  to i tak musieliście widzieć te wzory. To retrokamuflaże, które śmiało możemy już nazwać kultowymi ze względu na ich "wietnamski" rodowód. Tiger stripe noszony przez amerykańskich żołnierzy sił specjalnych pozwalał im diabelnie skutecznie wtopić się w dżunglę. Jego nieco młodszy brat, US Woodland, to rozwiązanie z lat 80., ale wywodzące się w prostej linii z kamuflażu ERDL - tego, z którego korzystali sami marines pod koniec lat 60. ubiegłego wieku.

O skuteczności obu wzorów najlepiej świadczy to, że już od pięciu dekad ich różne modyfikacje pozostają w użyciu sił zbrojnych z całego świata - od USA aż po Koreę Południową - a także miłośników militariów. Tutaj do akcji - i to dosłownie - wkracza polski producent sprzętu militarnego i taktycznego Helikon-Tex. Cel misji jest prosty: wprowadzić legendarne kamuflaże do środowiska, w którym jeszcze ich nie było - przestrzeni miejskiej. O jej wykonanie nie trzeba się martwić, gdyż cywilom firma oferuje te same rozwiązania, z których na co dzień korzystają żołnierze i inne służby.

W terenie kamuflaż ma sprawić, że pozostaniemy niezauważeni. W mieście może stać się wizytówką podkreślającą nasz charakter i bezkompromisowość w poszukiwaniu przydatnych funkcji. A od sprzętu Helikon-Tex nie tyle możemy, co wręcz powinniśmy wymagać tego co najlepsze. Jednak jego największą przewagą nad cywilnymi krojami nie są tylko użyte materiały, a sama filozofia jego projektowania.

Dlaczego mamy wybierać między krojem a użytecznością skoro te dwie rzeczy powinny iść ze sobą w parze? I to zarówno w przypadku miejskiej kolekcji Urban, która powstała z myślą nie tylko o skrytym przenoszeniu broni, ale także do użytku na co dzień jak i sprzętu o przeznaczeniu taktycznym. Dwie, z pozoru bardzo odległe linie produktów, łączy jedno: są niczym szwajcarski scyzoryk. Brakujące kieszenie? Nie tutaj. Przemyślane - i co najważniejsze - faktycznie sprawdzające się rozwiązania? Jak najbardziej.

Jednym z najlepszych przykładów będą spodnie UTP (Urban Tactical Pants), które wyposażono aż w czternaście kieszeni. Serio! Znajdziecie tu odpowiednią, bo zasuwaną na zamek, przegrodę na dokumenty oraz otwartą komorę na puste magazynki lub dowolny większy przedmiot, do którego potrzebny jest szybki dostęp. Kieszeń na udzie z klapką velcro pomieści telefon komórkowy, a mała wąska z tyłu idealnie nadaje się na latarkę lub długopis, ale schowa się w niej nawet pałka teleskopowa. "Last, but not least" - projektanci pomyśleli także o przestrzeni na specjalne wkładki na kolana. Kamuflaż? Oczywiście Tiger stripe lub US Woodland. Materiał? Mieszanka bawełny i poliestru nadająca wytrzymałość, ale też komfort noszenia i oddychalność. Nie do zdarcia.

Nieważne czy mówimy tu o torbach, krótkich spodniach czy bluzach: ludzie z Helikon-Tex, jak na ich renomę przystało, wzięli pod uwagę każdy scenariusz. Szczególnie widoczne jest to w plecaku EDC. To akronim od angielskich słów Every-Day Carry oznaczających "na każdy dzień". Każdy, czyli do biura, na jednodniowy wypad w góry oraz strzelankę ASG. Różnorodny ekwipunek przetransportujecie wygodnie i bez obaw. Co więcej, gdyby zabrakło wam miejsca w środku, to zewnętrzne i boczne ściany pokryto welurem kompatybilnym z Versatile Insert System. W ten sposób dopniecie dodatkowe kieszenie lub uchwyty. O pasach piersiowym i biodrowym wspominamy naprawdę tylko dla zasady, a plecakiem naprawdę da się nawet rzucać.

To dlatego miejski sprzęt Helikon-Tex jest wręcz do bólu funkcjonalny, ale nie toporny. Nie zapomniano też o tym, że liczy się krój. Stąd propozycje są klasyczne i ponadczasowe. Sezonowość? Nie tylko ze względu na trwałość materiałów nie ma ona tutaj znaczenia. 

Rzeczone Tiger stripe i US Woodland pojawiające się na produktach Helikon-Tex są czymś więcej niż wisienką na torcie. Po te wzory nie sięga się z byle jakiego powodu. To odwołanie do liczącego pół wieku dziedzictwa, z którego korzystali naprawdę najlepsi z najlepszych. “Paski" i “plamy" są obietnicą skuteczności i jakości, z której trzeba się wywiązać. I nieważne, o którą dżunglę chodzi - bo nawet w tej betonowej nie można dać za wygraną.

Prezentacja partnera

.
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy