Dwa dni w powietrzu

W Muzeum Lotnictwa Polskiego na dawnym lotnisku Rakowice - Czyżyny w Krakowie zakończył się VI Małopolski Piknik Lotniczy.

W pierwszy dniu pokazów pogoda pokrzyżowała plany pilotów i widzów. Loty rozpoczęły się z trzygodzinnym opóźnieniem, a deszcz zniechęcił mniej upartych do oglądania pokazów. Za to w niedzielę w Muzeum Lotnictwa Polskiego zjawiły się prawdziwe tłumy, a przed wszystkimi wejściami ustawiały się długie kolejki.

F-16 i Kampania Wrześniowa

Wśród gwiazd pikniku znaleźli się m.in.piloci akrobacyjni - Jurgis Kairys, Peter Besenyei, Ali Ozturk, zespół Żelazny, Uwe Zimermann, Wiesław Cena, Robert Kowalik na Extrze 300 oraz Marek Szufa, pilot Skybolta. W ramach pokazu NATO Live można było obejrzeć samoloty Dornier Do-28, Trojan i Catalina.

Jedną z największych atrakcji był jednak samolot F -16, który "zaparkowano" w hangarze muzeum. Tradycyjnie odbywały się też rekonstrukcje historyczne - lądowania Aliantów w Normandii, jednej z bitew frontu zachodniego pod koniec II wojny oraz walk w rejonie Częstochowy podczas Wojny Obronnej w 1939 r.

Reklama

Katastrofa na koniec imprezy

Niestety, impreza miała tragiczne zakończenie - w niedzielę, na krótko przed zakończeniem lotów doszło do wypadku samolotu szkolno-treningowego Cessna 172, który niemal tuż po starcie spadł na Park 1000-lecia w Krakowie-Mistrzejowicach. Na miejscu zginął pilot. W poniedziałek w szpitalu zmarła druga ofiara. Dwójkę pasażerów również hospitalizowano - stan jednego jest nadal ciężki, drugiego wypisano już do domu. W tej chwili eksperci pracują nad ustaleniem przyczyn katastrofy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kraków | muzeum | Muzeum Lotnictwa Polskiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama