Dramatyczne lądowanie na lotniskowcu

Czasem nawet najlepszym może podwinąć się noga. Tak jak w przypadku tej załogi E-2C Hawkeye, która musiała się ratować po nieudanym lądowaniu na pokładzie lotniskowca USS „Dwight D. Eisenhower”.

18 marca 2016 roku lądujący E-2C zerwał linę hamującą o grubości prawie 4 centymetrów, po czym zniknął za krawędzią pokładu lotniczego. Po kilku bardzo długich dla załogi samolotu sekundach, maszyna wzbiła się w powietrze.

W wypadku zostało rannych 8 marynarzy.

Śledztwo zakończone 11 lipca ujawniło, że popełniono błędy proceduralne podczas przygotowywania lin hamujących, niewłaściwie zabezpieczając jeden z zaworów ciśnieniowych silnika napinającego liny.

Śledczy napisali w raporcie, że nie stwierdzili rozmyślnego działania, a jedynie "niezachowanie należytej uwagi podczas wykonywania trudnej i skomplikowanej procedury, którą marynarze wypełniali sumiennie, a błąd wynikał z braku zgodności proceduralnej". Śledczy zwrócili uwagę na brak sygnalizacji informującej o niezamknięciu zaworu.

Reklama

W raporcie podkreślono także wysokie wyszkolenie załogi samolotu ze składu 123. Dywizjonu Rozpoznawczego, która czując zerwanie liny natychmiast dała pełną moc silników i odeszła na kolejne podejście.

Samo lądowanie wyglądało niezwykle dramatycznie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama