Desant na Ustkę. NATO ląduje w Polsce

Kilkuset żołnierzy piechoty morskiej, okręty HMS "Ocean", USS "Carter Hall", USS "Mount Whitney", myśliwce F-16 i Gripen, śmigłowce Apache, Cougar i Chinook, pływające transportery AAV, barki desantowe LCVP – to tylko część sił, które wzięły udział w operacji desantowej na poligonie Ustka w ramach ćwiczenia Baltops 2016.

Lądowanie sojuszniczych sił amfibijnych na poligonie Ustka było jednym z najważniejszych epizodów tegorocznej, 44. edycji manewrów morskich Baltops, które należą do największych i najważniejszych ćwiczeń NATO na Bałtyku. W zaplanowanej na 16 czerwca operacji desantowej wzięło udział kilkuset żołnierzy piechoty morskiej z Niemiec, Włoch, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. W roli przeciwnika dla sił Sojuszu wystąpi kompania zmechanizowana z 7 Brygady Obrony Wybrzeża (ponad 100 żołnierzy i 13 bojowych wozów piechoty BWP-1).

Największe jednostki zaangażowane w operację desantową to amerykańskie okręt dowodzenia USS "Mount Whitney", okręt dok desantowy USS "Carter Hall", brytyjski śmigłowcowiec desantowy HMS "Ocean", holenderski okręt desantowy HNMLS "Johan de Witt" oraz hiszpański niszczyciel rakietowy SPS "Nunez Mendez".

Reklama

Wsparcia siłom amfibijnym NATO udzielą m.in. duński okręt wsparcia bojowego "Absalon", szwedzka korweta rakietowa "Karlstad" (zbudowana w technologii stealth) oraz niemieckie kutry rakietowe. W pierwszej fazie operacji pięć polskich trałowców przeprowadziło natomiast poszukiwanie min na podejściu do rejonu wysadzenia desantu.

Desant

Żołnierze piechoty morskiej desantowali się na brzeg na pokładzie brytyjskich barek desantowych LCVP, amerykańskich pływających gąsienicowych transporterów opancerzonych AAV oraz poduszkowców desantowych LCAC.

Zadania w powietrzu wykonywał samolot dozoru radiolokacyjnego dalekiego zasięgu AWACS, ubezpieczany przez polskie myśliwce F-16. Pojawiły się również amerykańskie F-16, szwedzkie Gripeny, amerykański samolot pionowego startu i lądowania CV-22 Osprey oraz niemiecki samolot patrolowy P-3. 

Bezpośrednie wsparcie lądującym siłom dały amerykańskie śmigłowce AH-64 Apache i MH-60, brytyjskie Merlin oraz Chinook, a także holenderskie Cougary. Nad usteckim poligonem pojawił się również rzadko widywany nad Bałtykiem, legendarny już amerykański bombowiec strategiczny dalekiego zasięgu B-52.

Lądowanie sojuszniczych sił amfibijnych na poligonie Ustka obserwował wiceadmirał James Foggo, dowódca 6 Floty USA i jednocześnie dowódca Morskich Sił Uderzeniowych i Wsparcia NATO.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy