"Wołchow". Nowy okręt rosyjskiej floty

Wodowanie okrętu podwodnego "Wołkow". Rosyjskie okręty projektu 636 są jednymi z najlepszych na świecie w swojej klasie /Xinhua News /East News
Reklama

"Wołchow" jest jednym z najnowszych rosyjskich okrętów podwodnych o klasycznym napędzie. Wywodzi się z bardzo popularnej serii typu „Kilo”. Rosjanie budują kolejne serie okrętów podwodnych o klasycznym napędzie.

Rosyjska agencja TASS poinformowała o uroczystości wodowania okrętu podwodnego "Wołchow". Jest to już kolejny okręt podwodny z klasycznym napędem zwodowanym w rosyjskich stoczniach.

- Okręty podwodne z tej serii udowodniły niejednokrotnie swoje możliwości w warunkach bojowych i potwierdziły swoje znakomite osiągi - powiedział dyrektor stoczni Admiralicji w Petersburgu, Aleksander Buzakow.

Petersburska stocznia wybuduje sześć okrętów tego typu dla Floty Pacyfiku. Dotychczas wybudowano w latach 2010-2016 sześć okrętów typu 636.3 dla Floty Czarnomorskiej. Wywodzą się one wprost z projektu 636 "Warszawianka", które w kodzie NATO nazywane są Improved Kilo, opracowanego w biurze konstrukcyjnym Rubin. Są to jedne z najnowocześniejszych okrętów podwodnych o klasycznym napędzie na świecie.

Reklama

Pierwsze okręty typu "Kilo" weszły do służby na początku lat 80. XX wieku. Do rozpadu Związku Radzieckiego w Komsomolsku zbudowano 13 jednostek i 9 w Gorki. W tym jeden dla Polski - ORP "Orzeł". 

636 "Warszawianka"

"Wołchow" należy do serii oznaczonej 636.3 "Warszawianka". Są to zmodyfikowane okręty o znacznie lepszych walorach bojowych w porównaniu do poprzedników. Zwłaszcza niemodernizowanych. "Wołchow" ma znacznie większą moc silników diesla, większą prędkość podwodną i zasięg. Może przebywać w morzu do 45 dni.

Dzięki nowym przekładniom i śrubie pływa znacznie ciszej, co jest kluczowe w wojnie podwodnej. Dzięki redukcji hałasu znacznie łatwiej może się podkraść do atakowanej jednostki przeciwnika. Wyposażony został także w nowy zautomatyzowany system kontroli informacji i nowoczesny system nawigacji bezwładnościowej.

Prócz torped i min może przenosić także manewrujące pociski rakietowe systemu 3M-54 "Kalibr" o zasięgu do 1500 km.

Dotychczas tylko jeden z okrętów nowej, unowocześnionej serii uczestniczył w działaniach bojowych. "Rostów nad Donem" 8 grudnia 2015 roku z położenia podwodnego zaatakował czterema rakietami "Kalibr" cele na terenie Syrii.

Kolejne okręty tej serii mają powstać z myślą o Flocie Bałtyckiej.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama