Tomasz Stańko: Prowadzę życie bez pardonu

"Mężnieję. Muszę prowadzić życie bez pardonu. Trudno nazwać to walką, ale to jest pewnego rodzaju walka z samym sobą. Cały czas trzeba być aktywniejszym i coraz mocniej żyć - mówi w rozmowie z Piotrem Stelmachem muzyk Tomasz Stańko, który wystąpi podczas Męskiego Grania 2012.

Słynny trębacz zdradza, że najważniejszą kobietą w jego życiu jest dla niego córka, Anna, choć wzbrania się przed odpowiedzią, czy dzień jej narodzin był najważniejszym dniem jego życia.
"Generalnie w trakcie całego życia starałem się być dobrym ojcem w sensie ogólnym. Żeby córka nie musiała się mnie wstydzić. Bardzo wpłynęło to na moje życie, dlatego jestem bardzo jej wdzięczny i jest to najważniejsza kobieta w moim życiu" - wyznaje Stańko.

"Kasia Nosowska dyrektorem Męskiego Grania? To bardzo dobry wybór. To silna kobieta, silna artystka. Wie co robi. Może sie poszczycić najbardziej stabilną artystyczną karierą w tym środowisku. Porównałbym Kasię do Edyty Bartosiewicz. Emanuje z nich obu spokój i wiara w to, co się robi. Z tym, że Edyta zdecydowała przestać się udzielać, a Kasia pracuje cały czas" - przyznaje.

Reklama

"W moim wypadku nie chodzi o to, żeby cały czas tworzyć coś nowego. Ja chcę się utrzymać na drodze. Chcę utrzymać równe tempo. W moim wieku, kiedy jestem coraz bardziej słaby, bo to jest prawo biologii, to muszę więcej czasu temu wszystkiemu poświęcać. Odwrotnie niż się wszystkim wydaje, że na stare lata człowiek powinien odpoczywać, pójść na emeryturę. Jeśli chce się utrzymać w określonym tempie, to muszę coraz więcej siły i czasu poświęcać pracy" - opowiada o swojej twórczości, kontynuując wątek walki z samym sobą.

"Jestem niespokojnym duchem. Nosi mnie. Teraz robię nowy band w nowojorskim studio. Są pewne wyzwania, trudności, synchronizacja, stres. Ale ja lubię stres" - mówi o najnowszej twórczości.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: męskie granie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama