Duży w Maluchu: Adam Zdrójkowski

Adam Zdrójkowski, czyli słynny Kuba z serialu Rodzinka.pl, po raz pierwszy w życiu wsiadł do Malucha. Mogło z tego wyniknąć tylko jedno - szalenie ciekawa rozmowa!

Filip Nowobilski: Z tego, co wiem, to nie chcesz łączyć swojej przyszłości z aktorstwem? Tomek Karolak wytłumaczył ci, jak to bywa?

Adam Zdrójkowski: - W przypadku pana Tomka jest tak, że cały czas ma propozycje. Teraz dużo ludzi chce działać w mediach i marzy o popularności. Ja nie mam na to parcia. Jak się uda i będę miał okazję na przykład popracować w teatrze, to będzie super. Na razie jest to praca, którą muszę dobrze wykonywać. Serial Rodzinka.pl ogląda 3,5 miliona osób, których nie mogę zawieść.

Pewnie wolałbyś być policjantem?

Reklama

- Może nie to, że wolałbym, ale gdyby z aktorstwem się nie udało, to poszedłbym właśnie w stronę policji i służb specjalnych.

Skoro jesteś taki poukładany i masz świadomość tego, że w przyszłości może być inaczej, to tak samo podchodzić do kwestii związków? Wszystkie portale plotkarskie zastanawiają się jak wygląda twoje życie uczuciowe...

- Dużo młodych gwiazdorów oszukuje fanki, że nie mają dziewczyn. Ja mówię szczerze: nie mam dziewczyny od bardzo dawna. Jestem wolnym strzelcem. Kiedy poznam tę właściwą, to zacznę działać w temacie.

Przeczytałem, że nie jesteś właścicielem swojego kapitału. Czy to prawda, że dostaniesz od swoich rodziców przelew z zarobionymi pieniędzmi dopiero po twojej osiemnastce?

- Wiele osób myśli, że moi rodzice przywłaszczyli te pieniądze. Próbują mi to nawet wmówić na różnych forach. Wylewają też ten jad pod zdjęciami z moimi rodzicami. Słyszę to także w życiu prywatnym, co jest trochę przykre. Ja wiem, że pieniądze będą czekać na mnie na lokacie.

Każdy młody człowiek marzy o własnym samochodzie. O jakiej furze marzysz?

- Dość mocno siedzę w temacie motoryzacji i nie lubię słuchać innych, którzy mówią o tym, żeby na początku kupić grata, którego nie będzie szkoda. Ja zawsze chciałem mieć dobry samochód. Myślałem o Audi S3, S5 lub MBW 440i.

Życzę ci takiego samochodu.

- A ja ci się przyznam, że pierwszy raz jadę Maluchem. To w sumie śmieszne, ale na ulicach Warszawy widok Fiata 126p wywołuje tyle samo emocji, co ujrzenie Ferrari.

Przyjechałeś do Krakowa na koncert Justina Biebera, który jest niewiele starszy od ciebie. Zastanawiam się, na czym polega fenomen takich młodych chłopaków jak ty, którzy wkurzają innych młodych chłopaków. "Zabieracie" im w końcu dziewczyny...

- Sam nie wiem. Może to ta liczba lajków, może popularność, może pieniądze...


Trzeba mieć ogromną motywację, aby się uczyć. Ty już zarabiasz na tym, co lubisz robić, i nie musisz uczyć się matematyki. Jak sobie z tym radzisz?

- To jest bardzo trudne. Pan Tomek Karolak zawsze mi powtarza, że jeśli chcę być aktorem, to nie mogę być debilem. Muszę być oczytany, muszę wiedzieć, o co chodzi w świecie. Były nawet takie rozmowy, że jeśli nie będę się dobrze uczył, to nie będę grał w Rodzince.pl

Czy to w ogóle możliwe?

- Bardzo możliwe. Nawet Rodzinki.pl mogłoby nie być.

A jak się uczysz?

- Przeciętnie. Nie dostaję piątek i czwórek, tylko raczej trójki. Chodzę do dobrego liceum i widzę, że osoby, które dobrze zdały test gimnazjalny, też modlą się o trójki. Pamiętaj, że teraz stopień "dostateczny" dostaje dopiero od 51 proc.

Jesteś dyslektykiem. Jak ta dysfunkcja objawia się w twoim życiu codziennym?

- Największy problem mam z koncentracją. Próbuję, ale często nie mogę. Poza tym nie mogę narzekać. Mam fajne życie, ale jednocześnie zaniedbuję dużo rzeczy.

Nauczycielki potrafią po tobie "jechać"?

- Problemem nie jest nawet to, że próbują mnie bardziej docisnąć. Natomiast jeden z nauczycieli wprost zapytał mnie, ile zarabiam. Zdaję sobie sprawę z tego, że to ciekawość, że może to kogoś interesować, ale to ingerencja w moją prywatność. Nauczyciele zdarzali się być uparci. Na szczęście trafiłem też na wielu wspaniałych, od których otrzymałem więcej pomocy niż na to zasługiwałem...

Pomóż Filipowi zaprosić do Malucha Toma Hanksa!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama