Męskie grillowanie: Satay z kurczaka

Polacy najczęściej grillują w czasie urlopu. Dlatego specjalnie dla was stworzyliśmy przepisy, które idealnie nadadzą się na obiad pod chmurką, bądź na elektrycznego grilla w domu.

Jeśli zaczynamy grillowanie powinniśmy przede wszystkim myśleć o najlepszej jakości mięsie. Z tego nie można rezygnować, gdyż większość smaku potrawy pochodzi właśnie od mięsa. Przyprawy mają jedynie za zadanie podkreślić jego smak.

Jeżeli to możliwe należy unikać solenia mięs, w zamian można użyć ziół.

I rzecz najważniejsza: powolne, długie i dokładne pieczenie jest zawsze lepsze niż pieczenie na bardzo silnym i gwałtownym ogniu. Przy grillu nie należy się spieszyć. Wówczas mięsa będą soczyste i aromatyczne. Jeśli zaczynamy grillowanie powinniśmy przede wszystkim myśleć o najlepszej jakości mięsie. Z tego nie można rezygnować, gdyż większość smaku potrawy pochodzi właśnie od mięsa. Przyprawy mają jedynie za zadanie podkreślić jego smak.

Reklama

Jednak najważniejsze i tak pozostaje przygotowanie mięsa w sposób, który zadowoli każde podniebienie. 

Dziś proponujemy danie azjatyckie, ale bardzo łatwe do przygotowania w polskich warunkach. Satay to indonezyjskie danie składające się z kawałków lub plastrów mięsa - kurczaka, jagnięciny, lub wołowiny. Prawdopodobnie danie pochodzi z Jawy lub Sumatry, ale jest bardzo popularne również w innych regionach Azji Południowo-Wschodniej.

Składniki:

4 średniej wielkości piersi z kurczaka
1 łyżeczka kolendry
5 posiekanych małych cebulek
2 gałązki trawy cytrynowej
2-3 ząbków czosnku
1 łyżeczka papryki chili
2 łyżeczki kurkumy
50 mililitrów sosu sojowego
50 mleczka kokosowego
sól

Przygotowanie:


Wszystkie składniki, prócz kurczaka, należy zmiksować w blenderze na jednolitą masę. Następnie kroimy piersi kurczaka w paski grubości około 1,5 cm i mieszamy z gotową marynatą. Tak przygotowane mięso pozostawiamy na noc.

Po wyciągnięciu z lodówki nabijamy mięso na bambusowe patyczki i grillujemy na ruszcie po około 5 minut z każdej strony. Podajemy z grillowaną bagietką, bądź chlebkiem roti i koniecznie z bardzo pikantnym sosem.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy