Męskie grillowanie: Podpałka psuje smak potraw

Podczas rozpalania grilla lepiej nie korzystać z gotowych, chemicznych rozpałek.

- Chemiczne rozpałki mogą wpływać na smak przygotowywanych przez nas potraw - mówi Kuba Kuroń

Popularny kucharz swojego grilla rozpala w sposób tradycyjny: trochę gałązek, kilka suchych szyszek i sprawa załatwiona.

- Grill musi być dobrze rozpalony. Jeżeli nie musicie, nie używajcie gotowych podpałek, bo ruszt się wtedy okopca. Nie można zaczynać grillowania zanim grill będzie dobrze rozpalony. W innym wypadku różne dziwne chemiczne wyziewy mogą dostać się do naszych potraw - przestrzega Kuba Kuroń.

W Polsce zwykle griluje się na węglu drzewnym oraz brykiecie z węgla drzewnego. Jeśli na ruszcie będą pieczone większe kawałki mięsa lepiej wybrać ten drugi - brykiet ma większą kaloryczność, da większą temperaturę na dłużej. Dla mniejszych kawałków mięsa, ryb, warzyw lub owoców dobrym wyborem jest węgiel. Choć trzeba pamiętać, że tworzący się z niego popiół jest bardzo lotny.

Reklama

Przy pieczeniu delikatnych mięs na brykiecie trzeba pamiętać, aby ułożyć je na brzegu rusztu. Dlatego brykiet świetnie się nadaje na większe imprezy, gdzie przygotowywane są różne rodzaje mięs i warzyw.

Jak rozpalać?

Na rynku dostępnych jest wiele ekologicznych rozwiązań, np. elektryczna grzałka do rozpalania grilla. Jej stosowanie nie niesie za sobą żadnych niebezpieczeństw. Wystarczy włożyć ją do brykietu lub węgla drzewnego i po chwili rozgrzeje węgle do czerwoności.

Najlepiej jednak wybrać tradycyjną metodę i ułożyć niewielki stosik szczap z drewna smolnego (przeżywiczone drewno świerkowe lub sosnowe), wewnątrz którego znajduje się kawałek białego papieru. Po rozpaleniu stosiku wystarczy dorzucać brykiet lub węgiel, aż się zajmie ogniem i rozżarzy.

Jeśli nie mamy pod ręką szczap wystarczy odrobina papieru i kilka kostek węgla drzewnego. Jeśli ogień zostanie umiejętnie rozpalony nie będzie problemów, aby go podtrzymać.

Braai

Zupełnie inaczej rozpala się ogień pod braai, do którego ruszty można coraz częściej spotkać w Polsce (kosztują około 200 zł). Do tradycyjnego braai używa się specjalnie rozłupanych pieńków, które rozpala się za pomocą drewna smolnego, tak aby dość mocno się rozżarzyło. Jednak obecne, z wygody, stosuje się zwykłe drewno opałowe, które rozpala się jak ognisko.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy