Kuchnia dla leniwych: 5 obiadów za jednym zamachem

Często jesteśmy bardzo zapracowani, a po pracy zbyt zmęczeni, aby przygotować sobie w pełni pożywny i smaczny posiłek. Istnieje jednak sposób, aby dzięki prostemu trickowi zaoszczędzić czas i jak się okazuje pieniądze.

Wielu z nas nie ma na tyle czasu, aby gotować codziennie. Niektóre dania przygotowuje się dość długo, więc wieczorami nie można spokojnie odpocząć i zjeść pożywnej kolacji. Z drugiej strony wielu z nas nie chce się jeszcze stać nad garami i gotować godzinami kolejnych potraw. Lenistwo i zmęczenie wygrywa. O wiele przyjemniej jest siąść z książką w ręku, albo pójść na spacer z psem.

Jest jednak sposób, aby nie marnować czasu na gotowanie, a korzystając z gotowych składników, które z odpowiednio dobranymi warzywami i przyprawami będą stanowiły całkiem nowe, smaczne dania. Koszt takiej obiado-kolacji zamknie się w kwocie 100-120 zł.

Reklama

Na początek wystarczy zrobić dość spore zakupy, a później codziennie w czasie powrotu z pracy dokupywać niewielkie ilości innych składników.

Lista zakupów:

szponder wołowy - 3 kg

marchew, cebula - po 3 szt.

seler - 1 łodyga

opakowanie kostek bulionu wołowego

ocet balsamiczny lub czerwone wino - 3 duże łyżki

sos Worcestershire - 1 duża łyżka

papryczka chili - 1 szt.

oliwa z oliwek - 2 łyżki

ziemniaki - 2 kilogramy

pulpa pomidorowa - 2 puszki

czerwona fasola - 1 puszka

sos Tabasco, sól, pieprz, tymianek, chili w proszku,

Kładziemy podwaliny

Z naszych dużych zakupów przygotowujemy pieczeń, która będzie przez kolejne dni podstawą szybkich obiadów przygotowywanych wieczorami. Dieta jest tak zbilansowana, że każdego dnia będziemy mogli jeść inne danie. Dostarczy nam ono wszystkich niezbędnych składników.

Za przygotowanie pieczeni bierzemy się w sobotnie popołudnie. Najpierw przygotowujemy mięso. Wołowinę nacieramy przyprawami i sosem Worcestershire, wkładamy do brytfanny i odstawiamy na noc do lodówki. Całość prac nie zajmie nam więcej czasu niż 15 minut. Później mamy wolne minimum 12 godzin.

Następnego dnia zabieramy się za właściwe przygotowanie dania. Kroimy w kostkę marchew, seler i cebulę. Następnie podsmażamy wszystko na maśle. Warzywa wraz z bulionem i octem wlewamy do brytfanny, którą przykrywamy i umieszczamy w piekarniku rozgrzanym do 130 st. Celsjusza na 4-5 godzin. W tym czasie możemy wybrać się na krótki spacer.

Po upływie tego czasu sprawdzamy mięso. Wołowina powinna mieć ciemnobrązowy kolor, a włókna powinny w łatwy sposób dać się oddzielić za pomocą dwóch widelców. Jeśli tak się nie dzieje, to wkładamy mięso z powrotem do piekarnika na maksymalnie pół godziny. W tym czasie jednak sprawdzamy czy zbytnio się nie przypala. Gdy jest gotowe wyciągamy je i zostawiamy wraz z całym sosem do ostygnięcia.

Wołowinę należy pozostawić w sosie, który zrobił się w czasie pieczenia ponieważ wówczas nie będzie sucha. Po wystygnięciu wkładamy mięso do lodówki. Będzie ono głównym składnikiem naszych posiłków przez kolejne 5 dni. A co najważniejsze, nie tylko obiadów, ale też śniadań, ponieważ taka pieczeń świetnie pasuje do kanapek.

Poniedziałek: Coś na szybko

Wołowina w sosie curry z sałatką warzywną

Najważniejsze składnik już mamy: jest pieczeń wołowa. Do tego potrzebujemy jeszcze:

cebula - 1 szt.

ziemniaki - 2-3 średniej wielkości

pomidor, ogórek - po 1 sztuce

papryczka Chili - 1 szt.

sos curry - 2 duże łyżki

oliwa z oliwek - 2 duże łyżki

cytryna - 1 szt.

sól, pieprz, kolendra

Przygotowanie:

Z pieczeni wykrajamy około 200 gramów mięsa i kroimy na duże kawałki.

Na patelni smażymy posiekaną cebulę i ziemniaki pokrojone w małą kostkę, po czym, kiedy się zarumienią dodajemy sos curry i dusimy całość około 10 minut na małym ogniu. Na końcu dodajemy wołowinę i pozostawiamy na ogniu kolejne 5 minut. Czas gotowania można wydłużyć póki ziemniaki nie staną się miękkie.

W czasie, kiedy dusi się sos możemy przygotować sałatkę. Do głębokiego naczynia wrzucamy pokrojone w kostkę pomidory, ogórki i papryczkę chili. Wciskamy sok z połowy cytryny i dodajemy przyprawy. Całość dokładnie mieszamy. Podajemy z mięsem i pieczywem. Obiad jest gotowy w około 15-20 minut.

Wtorek: skarbnica pełna białka


Wołowina z kapustą w tortilli

Z pieczeni wykrawamy gotowy mostek o masie około 400 gramów, który kroimy w drobną kostkę. Po drodze kupujemy:

Opakowanie gotowej tortilli. Najlepiej kukurydzianej

Czerwoną i białą kapustę - po jednej małej główce (nadwyżka jeszcze nam się przyda)

marchew - 1 szt.

korniszony - 1 mały słoiczek, będziemy potrzebować około 4 szt.

seler - 1 szt. Jeśli został nam z przygotowywania mięsa, to nie musimy kupować

oliwa z oliwek - 2 duże łyżki

ocet winny - 2 duże łyżki

sól i pieprz

Przygotowanie:

W głębokiej misce mieszamy wszystkie warzywa, dodajemy przyprawy, oliwę oraz ocet i dokładnie mieszamy.

Wcześniej pokrojoną wołowinę układamy na tortilli dodajemy warzywa i zawijamy całość. Tortille zawinięte w folię mogą być przechowywane przez dwa dni, więc można też zjeść drugiego dnia to danie w pracy.

Środa: coś energetycznego:

Wołowina w pikantnym sosie pomidorowym

Tym razem lista zakupów jest dość krótka ponieważ większość składników zwykle jest w domu. Kupujemy:

pulpę pomidorową - 1 puszka

małe opakowanie naturalnego jogurtu - 1 szt.

Do przygotowania dania będziemy jeszcze potrzebować:

2 łyżki octy winnego

2 łyżeczki zmielonego imbiru

1 łyżkę cukru

1-2 ząbki czosnku

1-2 łyżeczki sosu Tabasco

Przygotowanie:

Z pieczeni wykrawamy 400 gramów mięsa i kroimy w dużą kostkę. Na rozgrzaną patelnię wrzucamy cukier i podgrzewamy, aż do uzyskania złotego odcienia. Wówczas dodajemy starty imbir. Po około minucie wrzucamy pomidory, sos Tabasco, czosnek i mięso. Dusimy całość około 15 minut. Następnie dodajemy czerwony ocet winny.

Danie można również zjeść z pieczywem na śniadanie następnego dnia. Wówczas należy dodać do niego wcześniej wspomniany naturalny jogurt.

Czwartek: żeby mieć siłę:

Zapiekanka ziemniaczana z wołowiną

Dochodzimy do momentu, kiedy nie musimy po drodze kupować żadnych dodatkowych składników, które mogą się szybko zepsuć. Wszystko mamy już w domu. Aby przygotować danie potrzebujemy:

4 sztuki drobno posiekanych korniszonów

1 mała marchewka

6-8 sztuk średniej wielkości ziemniaków

jogurt naturalny - 2 łyżki

drobno posiekane papryczki chili - 4 szt.

ser starty na tarce

pieprz, sól, kolendra

Przygotowanie:

Ziemniaki polane oliwą pieczemy przez 20 minut w piekarniku ustawionym na 200 st. Celsjusza. W tym czasie około 200 gramów wołowiny kroimy w drobną kostkę.

Po 20 minutach do ziemniaków dodajemy mięso, warzywa, przyprawy i zalewamy jogurtem. Wszystko posypujemy startym serem i wstawiamy do piekarnika na ok. 10 minut. Zapiekanka gotowa.

Piątek: coś męskiego:

Chili con carne

Po całym tygodniu zostało nam sporo składników, które możemy wykorzystać ostatniego dnia. Tak więc bierzemy:

800 gramów wołowiny, którą kroimy w drobną kostkę

pomidory - 1 puszka

czerwona fasola - 1 puszka

bulion wołowy - 1 litr

cebula - 1 szt. (drobno posiekana)

papryka słodka - 2 sztuki (drobno posiekane)

oliwa z oliwek - 2 duże łyżki

gorzka czekolada - 5 kostek

czosnek - 4 ząbki

chili w proszku - szczypta

Przygotowanie:

Na rozgrzanej patelni smażymy cebulę aż się zeszkli. Następnie dodajemy pieprz, sól,  chili w proszku i wyciskamy czosnek. Mieszamy wszystko dokładnie i smażymy przez około 3-4 minuty.

Teraz dodajemy mięso. Wlewamy bulion wołowy i puszkę pulpy pomidorowej. Gotujemy, aż zredukuje się połowa płynu. Teraz dodajemy fasolę i czekoladę. Gotujemy, aż czekolada się rozpuści. Podajemy z pieczywem.

Tydzień za grosze

Przygotowanie wszystkich potraw w ciągu tygodnia zajmuje nie więcej niż 30 minut. Składnik, który przygotowuje się najdłużej, czyli mięso mamy przygotowany już wcześniej i można z niego w każdej chwili korzystać. Co najważniejsze potrawy po pewnej modyfikacji można również zjeść na śniadanie kolejnego dnia.

W ten sposób osoby zapracowane, albo takie które nie mają ochoty spędzać zbyt wiele czasu w kuchni mogą szybko przygotować efektowny posiłek.

Koszt takiego tygodnia żywieniowego zamknął nam się w kwocie 118,59 zł. Warzywa kupowaliśmy na targu, pozostałe składniki w markecie. Jednak, kiedy porównaliśmy ceny w różnych sklepach stwierdziliśmy, że można się zmieścić w niższej kwocie. Zwłaszcza jeśli mięso kupi się u rzeźnika.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kuchnia | gotowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy