Wojenny wąż ze starożytnej Grecji odnaleziony na Sycylii

Starożytni Grecy są uznawani za prawdziwych mistrzów sztuki wojennej, a ich odwaga i poświęcenie na polu walki dawno przeszły do legendy. Co ciekawe, jedna z używanych przez nich "broni" przetrwała po dziś dzień. To Strzelec Stepowy - mały wąż z gatunku dusicieli.

"Eryx jaculus", bo tak brzmi jego naukowa nazwa, służył Grekom jako broń psychologiczna. Rzucany w szeregi wroga siał zamęt i wzbudzał paniczny strach u przeciwników, którzy nie wiedzieli, że wąż ten poluje nie na ludzi, lecz głównie na małe ssaki.

Przez wiele lat wydawało się, że ten gatunek węża dawno wyginął. Okazało się jednak, że Strzelec Stepowy żyje sobie na Sycylii i ma się dobrze. Informacje te potwierdził Gianni Insacco, włoski paleontolog, dyrektor Museo Civico di Storia Naturale di Comiso.

Grupa włoskich herpetologów i zoologów otrzymała informację, że w okolicach miasta Licata pojawiły się gatunki węża, których występowania nie odnotowano od 80 lat. Rozpoczęto obserwację, a następnie poszukiwania. W ich efekcie znaleziono sześć węży. Trzy żywe, kolejne trzy martwe - przejechane przez samochody.

Naukowcy podkreślają, że nie mamy do czynienia z nagłym odrodzeniem się gatunku. Prawdopodobnie węże na Sycylii żyły przez cały czas. Nikt ich nie zauważył, ponieważ dobrze się maskują, są trudne do schwytania i prowadzą głównie nocny tryb życia.

Historycy przypominają, że oprócz "piaskowych boa" Grecy do walki wykorzystywali także żmije, które pozbawiali jadu. Wszystko po to, aby węże nie raniły własnych żołnierzy.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy