"Taiyō Maru". Legenda Pacyfiku

„Taiyō Maru” na pocztówce z 1920 roku /domena publiczna
Reklama

Firma Society La Plongée for Deep Sea Technology odkryła wrak słynnego transatlantyka „Taiyō Maru”, zatopionego przez amerykański okręt podwodny.

"Taiyō Maru" powstał w stoczni Blohm und Voss w Hamburgu jako SS "Cap Finisterre" dla linii Hamburg-South America Line. Był długi na 180 metrów, jego zanurzenie wynosiło ponad 10 metrów, a pojemność ponad 14 tys. BRT. Rozwijał prędkość 16 węzłów. W swój dziewiczy rejs transatlantycki do Buenos Aires wyszedł 21 października 1911 roku. Trasę pokonywał w nieco ponad 13 dni. Był to wówczas największy i najszybszy parowiec obsługujący linię do Ameryki Południowej. Statek pływał tam regularnie do wybuchu I wojny światowej.

W sierpniu 1914 roku Niemcy rozpoczęli przebudowę statku na krążownik pomocniczy. "Cap Finisterre" nie wziął jednak udziału w walce. Ze względu na brytyjską blokadę całą wojnę spędził przycumowany w Hamburgu. Przymusowa bezczynność zakończyła się 11 kwietnia 1919 roku, kiedy jednostkę przejęli Amerykanie i wcielili ją do US Navy. Jako transportowiec wojska USS "Cap Finisterre", statek cztery razy pokonywał trasę z Brestu do Nowego Jorku przewożąc wracających do domu amerykańskich żołnierzy.

Reklama

Pacyficzne szlaki

Amerykanie nie byli jednak zainteresowani zatrzymaniem statku - odesłali go do Wielkiej Brytanii, gdzie aliancka komisja przekazała go w ramach reparacji wojennych Japonii. Tam został przejęty przez spółkę żeglugową Nippon Yusen Kaisha i nazwany "Taiyō Maru". Wkrótce okazało się, że niewielka firma, jaką była Nippon Yusen Kaisha nie radzi sobie z zarządzaniem tak wielką jednostką i statek trafił do Oriental Steamship Company, która operowała na trasach transpacyficznych pomiędzy Hong Kongiem, Szanghajem, Kobe, Jokohamą a Honolulu, San Francisco i Los Angeles.

"Taiyō Maru" kursował na tych trasach do 1926 roku, kiedy wrócił do NYK, gdzie zaczął obsługiwać linie do ZSRR, Korei i Chin. Jedynym odstępstwem od tej rutyny było przewiezienie japońskiej kadry olimpijskiej na letnią olimpiadę w 1932 roku w Los Angeles. Wówczas pomieszczenia trzeciej klasy przebudowano na siłownie, a w niektórych umieszczono maty dla zapaśników i bokserów. W pokładowym basenie ćwiczyła z kolei kadra pływacka, w tym przyszła wicemistrzyni olimpijska, Hideko Maehata.

Tajna misja

Po igrzyskach olimpijskich w Los Angeles statek wrócił na trasę do Hawajów i kontynentalnych Stanów Zjednoczonych. W 1941 roku postanowiła to wykorzystać Połączona Flota Cesarskiej Marynarki Wojennej. 22 października "Taiyō Maru" opuścił Jokohamę z ostatnimi 301 cudzoziemskimi cywilami pozostającymi w Japonii. Na jego pokładzie zamustrowało się trzech oficerów Marynarki Wojennej, a trasa do Honolulu wiodła tą samą drogą, jaką zaplanowano dla sił uderzeniowych Kido Butay do ataku na Pearl Habour.

"Taiyō Maru" pozostawał w porcie od 1 do 5 listopada 1941 roku. W tym czasie oficerowie rozpoznali i rozrysowali dokładnie podejścia do portu i bazy US Navy. Kiedy 17 listopada "Taiyō Maru" wrócił do Japonii, oficerowie podzielili się swoją wiedzą z pilotami Kido Butay i załogami miniaturowych okrętów podwodnych, które miały wejść do portu i zaatakować pancerniki i lotniskowce z najbliższej odległości.

7 grudnia 1941 roku pięć miniaturowych okrętów typu Ko-hyoteki dzięki tym informacjom usiłowało się wedrzeć do Pearl Harbour. Udało się to prawdopodobnie jednemu lub dwóm. Żaden z nich nie umknął i nie spowodował strat, choć jeden prawdopodobnie odpalił torpedy. Cztery zatonęły na podejściach do portu lub w porcie. Jeden został zmuszony do wyrzucenia się na brzeg.

Ostatni rejs

Po wybuchu wojny "Taiyō Maru" został zarekwirowany przez flotę i przebudowany na transporter wojska. Na początku maja 1942 roku wyruszył z Japonii na Sumatrę, a później do Borneo, Malaje i Jawę. Docelowym portem miało być Davao na Filipinach. Na pokładzie znajdowało się 34 żołnierzy i 1010 cywili - urzędników, lekarzy, naukowców i inżynierów z branży naftowej. Mieli oni przejąć kontrolę nad zdobytymi polami naftowymi. Prócz tego w ładowniach umieszczono 2450 ton ładunków: amunicji karabinowej, granatów a w rufowej ładowni 150 ton węglika wapnia, czyli karbidu.

"Taiyō Maru" szedł w konwoju wraz z liniowcem "Yoshino Maru" i trzema frachtowcami w eskorcie trawlera "Peking Maru" przebudowanego na eskortowiec. Konwój poruszał się z prędkością zaledwie 8 węzłów, aby mogły nadążyć najwolniejsze frachtowce. 8 maja wieczorem "Peking Maru" zasygnalizował wykrycie okrętu podwodnego. Statki zaczęły zygzakować, a eskortowiec ruszył do ataku. Było już jednak za późno.

O 19:45 w rufę po prawej burcie trafiły dwie torpedy wystrzelone przez okręt podwodny USS "Grenadier", typu Tambor. Pierwsza z nich uderzyła w ładownię numer dwa, w której był karbid. Eksplozja głowicy i karbidu, a także znajdujących się w ładowni obok granatów ręcznych oderwała rufę liniowca. Pasażerowie ruszyli do 18 łodzi ratunkowych. Większość z nich jednak nie nadawała się do użytku - podmuch eksplozji poważnie je uszkodził. O 20:20 pod wodą znajdował się już pokład główny. Kwadrans później dziób zaczął się podnosić i statek począł powolną drogę na dno.

Transportowiec zniknął pod wodą o 20:40 około 110 mil morskich na południowy wschód od wyspy Danjo. "Peking Maru" uratował 15 osób, przybyły na pomoc niszczyciel "Minekaze" i patrolowiec "Tomitsu Maru" kolejne 480 osób. Maleńki kuter rybacki wziął na pokład aż 48 rozbitków. Z "Taiyō Maru" na dno poszło 817 pasażerów i członków załogi, w tym kapitan Keisuke Harada.

"Taiyō Maru" był drugą ofiarą komandora pporucznika Willisa Lenta. 1 maja przez pomyłkę posłał na dno radziecki frachtowiec "Angrastroj". O niezwykłości i wadze misji zatopionego statku Amerykanie dowiedzieli się dopiero po wojnie. Śmierć takiej liczby naukowców i inżynierów przemysłu naftowego opóźniło rozpoczęcie wydobycia ropy naftowej o wiele miesięcy.

Wrak statku został znaleziony dopiero na początku sierpnia 2018 roku. Leży na prawej burcie na głębokości około 130 metrów. Większość górnych pokładów jest zniszczona przez wybuch i późniejszy pożar.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: historia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy