​Norimitsu Ō-dachi: Do kogo należał gigantyczny miecz?

Czy tę broń mógł dzierżyć wojownik-olbrzym? /YouTube
Reklama

Imponuje rozmiarami i jednocześnie przeraża, kiedy pomyśli się o tym, do czego i komu mógł służyć. Norimitsu Ō-dachi to największy egzemplarz tego typu broni białej na świecie, owiany niezbadaną dotąd tajemnicą. Oprócz przybliżonej daty jego wykonania, długości i wagi, nie wiemy o nim praktycznie nic.

Japończycy od wieków produkowali przeróżne rodzaje broni białej, doprowadzając to rzemiosło niemal do perfekcji. Japońskie miecze znane są na całym świecie i pomimo tego, że ludzie najczęściej z orężem Kraju Kwitnącej Wiśni kojarzą samurajską katanę, to ich wariacji i odmian jest naprawdę sporo.

Jednym z nich jest ō-dachi (lub “ōdachi" zapisywane w kanji 大太刀) - bardzo długi, zakrzywiony miecz, o najczęściej około metrowym ostrzu. Zdarzały się jednak egzemplarze o wiele większe, w tym największy z nich, Norimitsu, okaz długi na trzy metry i 77 centymetrów i ważący prawie 15 kilogramów.

Reklama

Pierwszy rzut oka na gargantuicznych rozmiarów miecz przywodzi na myśl, iż musiał być on dzierżony przez wojownika - giganta. I taka też plotka krąży wokół niego. Prawda może być jednak bardziej prozaiczna.

Ō-dachi wykorzystywano od około XIV do początku XVII wieku, głównie w okresie Muromachi i Sengoku, choć nie nawet wtedy nie było zbyt popularną bronią. Po pierwsze dlatego, że ze względu na swoje rozmiary było bardzo nieporęczne, szczególnie na polu bitwy. 

Trzeba było trzymać je na plecach lub zarzucone na ramię, czasem wojownik potrzebował pomocnika, który nosił broń za niego. Po drugie było trudne do wykucia i drogie.

Niemniej miecze te były niezwykle pożądane w niektórych kręgach. Ō-dachi mogło być symbolem całej armii, noszonej niczym sztandar w pierwszych szeregach. Posiadanie miecza takich rozmiarów przynosiło dumę i szacunek. 

Dodatkowo wykucie go stanowiło nie lada wyzwanie, więc kowale czasem podejmowali się stworzenia gigantycznego ostrza, żeby popisać się swoimi umiejętnościami. Ō-dachi są także ważnymi przedmiotami sakralnymi w religii Shintō, używanymi podczas ceremonii.

Norimitsu Ō-dachi niekoniecznie musiał więc należeć do olbrzymiego, japońskiego wojownika. Mógł być na przykład bardzo drogim podarunkiem dla lokalnej świątyni i jednocześnie dowodem na mistrzostwo kowala, który go wykuł. Mógł, bo żadna z tych wersji nie została jednak nigdy potwierdzona, więc wokół miecza wciąż krąży wiele legend, domysłów i hipotez. Norimitsu nadal rozpala i zapewne jeszcze długo będzie rozpalać wyobraźnię wielu ludzi.

***Zobacz także***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama