​Muzeum Techniki Tatra: Samochody inspirowane naturą

Jedyny prototyp z aluminiowym nadwoziem: Tatraplan T601 /Łukasz Pieniążek /INTERIA.PL
Reklama

W małym czeskim miasteczku Koprzywnica, nieopodal Ostrawy znajduje się muzeum w którym poznamy historię niezwykłej marki Tatra. Niezwykłej z kilku powodów. Między innymi dlatego, że twórcy tych czeskich samochodów projektując je wzorowali się na konstrukcji... ludzkiego ciała.

Muzeum mieści się w centrum miasta, w niepozornym budynku podobnym do biurowca. Przed głównym wejściem wita nas motorowy wóz kolejowy - "Słowacka strzała", dla której ułożono specjalnie kawałek torowiska. Po przejściu kasy biletowej przenosimy się w niezwykłą opowieść o maszynach ale też ludziach, którzy z pasją je tworzyli i doskonalili.

Tę niesamowitą historię rozpoczyna niezwykły kolorowy pojazd umieszczony na obrotowej platformie, właściwie taki powóz ale bez koni. Powstały w 1897 roku wehikuł "Prasident" musiał w swoich czasach robić ogromne wrażenie i zainteresowanie przechodniów, był to jednocześnie pierwszy samochód na terenie Austro-Węgier.

Reklama

Dalej wchodzimy już w czasy rozwoju automobilizmu i samej marki, oraz jej największych osiągnięć i sukcesów. Ekspozycja jest podzielona jest na kilka głównych działów tj. samochody osobowe, ciężarowe, sukcesy sportowe, ale znajdziemy tu też wiele zaskakujących i przeplatających się wątków. Wspomniałem o niezwykłej konstrukcji przypominającej człowieka, niczym kręgosłup z przytwierdzonymi odnóżami. Taka koncepcja pojazdu została wdrożona do produkcji właśnie przez firmę Tatra, co unaocznić możemy sobie na świetnie wyeksponowanych odkrytych podwoziach np. przedwojennych ciężarówek.

Ale Tatra to też pierwszy samochód inspirowany przez... przyrodę. Godzinami można wpatrywać się w pojazdy podobne do kropli wody! Już w latach 30. twórcy tych maszyn wyznaczali światowe trendy i dążyli do doskonałości. Nie sposób pomylić Tatry tego okresu z innymi konstrukcjami, choć trochę przypominają niemieckiego garbusa. Po aneksji przez Niemcy tych terenów wiele zakładów, w tym Volkswagen czerpał z doświadczeń i technologii min. Tatry, a przejęte do uzbrojenia Wehrmachtu czeskie uzbrojenie było znaczącą siłą w Kampanii Wrześniowej 1939 roku w Polsce.  

Największe pojazdy ciężarowe eksponowane są w przestrzennej sali z wielkimi oknami. Możemy zobaczyć tam znajome z naszych dróg modele 138 i 148 w różnych wersjach, w tym pozyskany z Polski pojazd pożarniczy. Są też modele przedwojenne i co najciekawsze prototypy który nie weszły do seryjnej produkcji, oraz egzemplarze które wyruszyły na międzynarodowe eskapady. Po wyjściu krętymi skodami na antresole, muzeum zadziwia nas kolejny raz najdziwniejszymi wynalazkami - prototyp sani motorowych wprost szokuje swoją prostotą ale i pomysłowością twórców.

W muzeum znajdziemy też wspomniane pojazdy sportowe, a nawet samoloty produkowane przez zakład. Powinien je odwiedzić każdy pasjonat zabytkowej motoryzacji i techniki szczególnie, że jest ono zlokalizowane blisko granicy ok 2,5 godziny jazdy od Krakowa. Po wyjściu może nas ogarnąć nostalgia i smutek, że nie możemy pochwalić się podobną muzealną placówką pokazującą sukcesy polskiej motoryzacji i rodzimej techniki tej klasy co Tatra.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy