Kryzys w Polsce. Miliony żyły za grosze

Bezrobotni robotnicy utrzymali się za kilkadziesiąt groszy dziennie /domena publiczna
Reklama

II Rzeczpospolita była pogrążona w niemal permanentnym kryzysie gospodarczym. Nic nie mogło się jednak równać z zapaścią z lat 1929-1935. Skalę nędzy, jakiej doświadczyli nasi pradziadkowie w trakcie wielkiego kryzysu, wręcz trudno sobie wyobrazić.

Lata 1926-1929 były najlepszym czasem dla polskiej gospodarki w okresie międzywojennym. Wreszcie udało się zakończyć odbudowę ogromnych zniszczeń powstałych w trakcie I wojny światowej

Przystąpiono do realizacji szeregu kluczowych inwestycji, a produkcja w większości sektorów przekroczyła poziom z 1913 roku. Okres prosperity trwał jednak krótko.

Spadek produkcji Został brutalnie przerwany już w 1929 roku na skutek globalnego kryzysu, który swój początek miał w Stanach Zjednoczonych, ale szybko dotarł także do Europy. Skala zapaści była olbrzymia, a Polska wychodziła z kryzysu o wiele dłużej i z większym trudem niż państwa wysoko uprzemysłowione.

Reklama

Na Zachodzie zasadnicza faza kryzysu trwała od 1929 do 1933 roku. Nad Wisłą o dwa lata dłużej. O skali kryzysu, jaki dotknął polski przemysł najlepiej świadczy spadek produkcji w stosunku do rekordowego 1928 roku.

O ile w 1930 roku wytwórczość skurczyła się o 14 proc., to rok później już o 26 proc., a w 1932 roku spadek sięgnął 41 proc. W kolejnych latach pojawiła się powolna poprawa. Nawet jednak w połowie lat 30. przemysł nad Wisłą produkował ledwie 76 proc. tego, co w 1928 roku.

Jak podkreślali profesorowie Landau i Tomaszewski "był to spadek niemal najsilniejszy na świecie". W najcięższym 1932 roku globalna produkcja zmniejszyła się średnio o 33 proc.

Polska znalazła się w jednym rzędzie z największymi ofiarami kryzysu, takimi jak Stany Zjednoczone czy Niemcy. W latach 1928-1932 udział naszej produkcji przemysłowej w produkcji ogólnoświatowej zmalał z 0,7 proc. do 0,5 proc.

_______________________

Zainteresował cię ten tekst? Na łamach portalu WielkaHistoria.pl przeczytasz również o cenach i kosztach życia w przedwojennej Polsce. Na co nasi pradziadkowie wydawali ciężko zarobione pieniądze?

Niemal 25 proc. firm zbankrutowało

Wymowne są także dane mówiące o niewykorzystanym potencjale produkcyjnym przemysłu. I tak w 1932 roku w przemyśle węglowym było to około 60 proc., w produkcji żelaza 85 proc., w produkcji stali 75 proc., w przemyśle cementowym 88 proc., a w maszynowym i narzędziowym aż 90 proc.!

Zupełnie chybiona okazała się polityka śrubowania cen na rynku wewnętrznym przez wiele silnie skartelizowanych gałęzi przemysłu (takich jak przemysł górniczy, hutniczy, czy cukrowy). Następował lawinowy spadek popytu oraz produkcji, to z kolei prowadziło do zamykania kolejnych zakładów pracy.

W latach 1930-1933 ich łączna liczba zmniejszyła się o niemal o 25 proc. O ile w 1930 roku było ich jeszcze 12 712, to trzy lata później funkcjonowało tylko 9639. Bankructwa i likwidacje firm pociągnęły za sobą wprost lawinowy wzrost bezrobocia. Dla setek tysięcy Polaków w pierwszej połowie lat 30. każdy dzień oznaczał walkę o przetrwanie.

Miliony ludzi żyły za grosze

Nawet ci, którzy znajdywali zajęcie, nie mogli częstokroć liczyć na stabilny zarobek, a tym bardziej na godne warunki pracy. 41­-letni anonimowy warszawski murarz-tynkarz, mający na utrzymaniu żonę i czwórkę dzieci, opowiadał:

"Gdy nadszedł mróz i śnieg począłem pracować przy śniegu. Każdy dzień zapracowany wypłacają co dzień po ukończeniu godzin pracy po złotych 7 gr. 50. Ale ta praca to niestała, bo chcąc się do niej dostać to trza było przyjść na dzielnicy do wyznaczonego miejsca o godzinie 2-ej w nocy i stać do przyjęcia aż do rana do godziny 6 rano.

Czasem dostał się człowiek a czasem nie, bo był nad liczbę z kolei, bo przyjmowali nie zawsze jednakowo, raz 100 osób, a drugi raz 150, a pozostałe osoby musieli zmarznięte i głodne pójść do domu".

Zdarzyło się, że mężczyzna, pragnący za wszelką cenę otrzymać angaż, ustawił się w kolejce już dzień wcześniej o godzinie 22, a i tak przed nim stało przeszło dwadzieścia osób.

W ogarniętych kryzysem metropoliach miliony ludzi żyły dosłownie za grosze. Wyliczono, że roczne wydatki czteroosobowej rodziny bezrobotnych w Warszawie wynosiły w tym czasie średnio zaledwie 921 złotych. To dawało 60 groszy dziennie na osobę. W przeliczeniu - około 5 dzisiejszych złotych.

Gospodarka nie podniosła się aż do wybuchu wojny

Wbrew pozorom sytuacja w rolnictwie wcale nie prezentowała się jeszcze bardziej tragicznie. Ogółem według wyliczeń z końca epoki międzywojennej, w latach 1929-1935 polski produkt krajowy zmniejszył się z 26 mld do 12,5 mld złotych, a więc o 52 proc.

Dopiero w 1935 roku zaczęto obserwować niewielką poprawę, jednak aż do wybuchu II wojny światowej sytuacja nie wróciła do stanu z 1928 roku.

_______________________

Zainteresował cię ten tekst? Na łamach portalu WielkaHistoria.pl przeczytasz również o cenach i kosztach życia w przedwojennej Polsce. Na co nasi pradziadkowie wydawali ciężko zarobione pieniądze? 

Rafał Kuzak - historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski, mitów i przekłamań. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej. Zajmuje się również fotoedycją książek historycznych, przygotowywaniem indeksów i weryfikacją merytoryczną publikacji.

----------------------------------------

Trwa wielka loteria na 20-lecie Interii! Weź udział i wygraj! Każdego dnia czeka ponad 20 000 złotych - kliknij i sprawdź »  

W tym roku świętujemy swoje 20-lecie i mamy dla Ciebie niespodziankę. Masz szansę wygrać wielką gotówkę już dziś!  Zapraszamy do udziału w Multiloterii. Każdego dnia do wygrania minimum 20 000 złotych, a w wybrane dni grudnia nawet 40 000 złotych! Dołącz do tysięcy Internautów biorących udział w grze! Kliknij link GRAM o duże pieniądze już teraz! 

Wielka Historia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy