Starożytni Rzymianie potrafili stworzyć rzeczy, które nowatorstwem, pomysłowością i jakością wykonania przyćmiewały dokonania ludzkości przez setki lat. Niektóre z nich są tak zaawansowane technologicznie, że trudno uwierzyć w datę ich powstania. Jednym z takich obiektów jest Kielich Likurga. Liczący 1700 lat artefakt nadal jest przedmiotem dyskusji - niektórzy twierdzą, iż nie mógł zrobić go ktoś dysponujący narzędziami znanymi ludziom w starożytności.
Według jednego z mitów król Tracji, Likurg (nie mylić z Likurgiem, królem Sparty) sprzeciwiał się wprowadzeniu na swoich ziemiach kultu Dionizosa, który przybył do Hellady z zewnątrz. Na co dzień wesoły opiekun wina i dobrej zabawy nie był zadowolony z takiej postawy władcy, więc ukarał go tak, jak na antyczne bóstwo przystało - zaplątał w winorośl, a potem uczynił go szaleńcem.
Opowieść o Likurgu stanowi metaforę ścierania się w basenie Morza Śródziemnego różnych kultów i religii. Stanowiła też kanwę to stworzenia pewnego naczynia, które do dzisiaj zadziwia badaczy historii i nie tylko ich.
W latach 50. XX wieku do londyńskiego British Museum trafił bardzo cenny obiekt - rzymski puchar stworzony około 300 roku naszej ery, zachowany w idealnym stanie, przedstawiający scenę zaplątania Likurga. Nikogo nie zastanowiło to, dlaczego Rzymianie przedstawili scenę z greckiej mitologii, gdyż zagadka ta zeszła na drugi plan, kiedy tylko pracownicy muzeum ujrzeli przedmiot.
Podczas jego wstępnych oględzin zauważyli bowiem coś bardzo dziwnego. W zależności od tego, z której strony spoglądali na naczynie, przybierało ono inną barwę i zmieniało stopień transparentności.