Ikona kontrkultury na kołach

Dokładnie 60 lat temu, 8 marca 1950 r., w fabryce w niemieckim Wolfsburgu rozpoczęto produkcję Volkswagena Typ 2. Charakterystyczny mikrobus z olbrzymim znaczkiem "VW" na masce był ulubionym środkiem transportu hipisów...

Volkswagen, niemiecki producent "samochodów dla ludu", po zakończeniu II wojny światowej kontynuował produkcję swojego jedynego modelu. Tym razem cała produkcja, zaprojektowanego przez Ferdinanda Porsche (1875-1951) modelu Typ 1, później nazwanego "Garbusem", była w całości przeznaczona na potrzeby armii brytyjskiej. Wyspiarze planowali nawet, że przeniosą kompletną linię produkcyjną ze swojej strefy okupacyjnej do Wielkiej Brytanii, ale żaden z tamtejszych przedsiębiorców nie był nią zainteresowany. Tym sposobem Volkswagen został w Niemczech, zarówno wyciągając tamtejszą gospodarkę z powojennego kryzysu, jak i jednocześnie motoryzując kraj.

Reklama

Pomysł przyszedł z zewnątrz

Pod koniec lat 40. ubiegłego wieku "Garbusy" cieszyły się coraz większą popularnością wśród cywilnych odbiorców w całej Europie. Choć były pojazdami naprawdę funkcjonalnymi, to jednak nie nadawały się do przewozu dużych ilości towaru. Lukę te zauważył i postanowił uzupełnić Ben Pon, holenderski przedsiębiorca, który w 1947 r. przyjechał do fabryki Volkswagena negocjować kontrakt na dostawę "Garbusów" do Holandii. Między fabrycznymi halami zauważył on dość pokraczny pojazd - samoróbkę, która służyła do transportu części między kolejnymi punktami linii produkcyjnej. To właśnie ona zainspirowała Holendra...

Pon narysował wstępny projekt małego pojazdu dostawczego na kartce wyrwanej z notatnika i przekazał szefom firmy. Po blisko roku, Heinrich Nordhoff - nowy dyrektor Volkswagena - zaakceptował projekt i przekazał go do realizacji. Inżynierowie firmy pod kierownictwem Alfreda Haesnera przemienili wizję holenderskiego przedsiębiorcy w zgrabny pojazd. Jego kierowca siedział nad przednią osią, za którą znajdowała się spora przestrzeń ładunkowa lub pasażerska. Silnik (w różnych latach produkcji stosowano jednostki o pojemności od 1,1 do 1,5 l) umieszczony był z tyłu. Pierwsze egzemplarze zjechały z linii produkcyjnej w fabryce w Wolfsburgu 8 marca 1950 r. Zgodnie z przewidywaniami Bena Pona ludzie rzeczywiście potrzebowali niewielkiego pojazdu dostawczego i chętnie kupowali produkt Volkswagena.

Popularność, sława...

Volkswagen Typ 2 (zwany później Transporterem model T1) występował w wielu wersjach, z których najpopularniejsze były: 8-osobowy mikrobus, zabudowany pojazd dostawczy oraz wersja kempingowa. Użytkownicy blaszanych dostawczaków i mikrobusów, których po czterech latach produkcji jeździło po drogach już ponad sto tysięcy, nadawali im szereg imion. W Niemczech, Volkswagen Typ 2 określano najczęściej przydomkiem "bulli". Za oceanem, także dziś, nazywany jest natomiast "splittie" (z powodu podzielonej przedniej szyby).

Największymi zwolennikami mikrobusów Volkswagena byli hipisi, którzy przemierzali nimi bezkresy Stanów Zjednoczonych, podróżując od jednego koncertu do drugiego. Finezyjnie pomalowanymi i umajonymi Volkswagenami, które często zamiast znaczka "VW" miały na maskach pacyfkę, jeździli także na protesty i zadymy wszczynane przeciw władzy i wojnie w Wietnamie. Hipisowskie Volkswageny, obok kolorowych strojów i długich włosów "dzieci kwiatów", stały się ikonami kontrkultury lat 60. ubiegłego wieku.

"Hipisowskie" Volkswageny...

... są tak głęboko zakorzenione w świadomości Amerykanów, i co więcej, dobrze się kojarzą, że firma do dziś się odwołuje do nich reklamując nowe modele:

Volkswagen Transporter Typ 2 T1, jak brzmi pełna jego nazwa, okazał się ogromny przebojem niemieckiej formy. Samochód, który występował w 11 wersjach nadwoziowych, znajdował nabywców na całym świecie. Popyt był tak duży, że zdecydowano przenieść jego produkcję do całkowicie nowej fabryki w Hanowerze, którą uruchomiono w szósta rocznice zjechania pierwszego pojazdu z linii produkcyjnej w zakładzie w Wolfsburgu. W nowoczesnej fabryce, gdzie postawały same Transportery, zatrudniono blisko 5 tys. osób, który montowały nawet 300 pojazdów dziennie. Doskonale sprzedający się samochód był ciągle modernizowany, np. w 1959 r. wprowadzono w pełni synchronizowaną przekładnię zmiany biegów. 2 października 1962 r. z taśmy montażowej zjechał milionowy Transporter - był to samochód w najpopularniejszej wersji nadwoziowej - Samba, czyli mikrobus. Pięć lat później Volkswagen przedstawił następcę T1 - model T2, który z niewielkim zmianami jest do dziś produkowany w Brazylii.

Marcin Wójcik

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen | ikony | Pojazd | ikona | Volkswagen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy