Taki okaz to gratka dla kolekcjonerów przeglądających portale aukcyjne. Na amerykańskim eBay wystawiono niedawno na sprzedaż samochód, który pod koniec II wojny światowej należał (rzekomo) do samego Hermana Goeringa.
KdF-Wagen - tak nazywano pierwszą serię samochodu znanego dziś, jako VW Garbus. Choć model ten został opracowany jeszcze w latach 30., to przed wojną z fabryki wyjechało niewiele egzemplarzy. Również podczas wojny produkowano zaledwie krótkie serie, głównie na potrzeby ówczesnych elit.
I właśnie jeden z wozów z czasów przed masową produkcją trafił właśnie pod młotek. To zbudowany 8 stycznia 1944 VW KdF, który według dokumentacji należał do ówczesnego dowódcy Luftwaffe, niemieckiego zbrodniarza wojennego - Hermana Goeringa.
Czy jeździł nim naprawdę? Tego nie da się ustalić ze stuprocentową pewnością. Istnieją zdjęcia z czasów wojny, na których Goering sfotografowany jest w odkrytej wersji KdF-Wagena, natomiast brakuje dokładnych relacji dokumentujących jego "związek" z egzemplarzem o numerach seryjnych 5-033568.
Eksperci podkreślają wyjątkową rzadkość wojennego "garbusa". Zaledwie 669 egzemplarzy pierwszej serii udało się zbudować Niemcom do momentu, gdy alianckie bombardowanie z 1945 roku przerwało produkcję. Tylko osiem z nich przetrwało do dziś.
Sprzedający zapewnia, że dysponuje pełną historią wozu. Posiada certyfikat potwierdzający jego autentyczną przeszłość sygnowany przez fachowców z fabryki Volkswagena w Wolfsburgu.
Za plus uznaje niewątpliwie fakt, że samochód przeżył bombardowanie Berlina przez Aliantów i dziś, po 73 latach od wyjazdu z fabryki jest w 90 procentach oryginalny.
Wnętrze nie było malowane, zawieszenie, silnik i skrzynia biegów nadal są fabryczne i posiadają wybite numery seryjne.
Minusy, to zdaniem sprzedającego: nieoryginalny lakier nadwozia, skorodowane drzwi, brak klaksonu KdF, chromowane zderzaki, ramki reflektorów i kołpaki, które należy pomalować z powrotem na matowo.
"Moim zdaniem to najcenniejszy okaz KdF-Wagen na świecie i najlepiej zachowany z tych, które przeżyły wojnę w nienaruszonym stanie. Patrząc z perspektywy lat, jest to kapsuła czasu. Jego miejsce jest w muzeum" - pisze sprzedający ukrywający się pod pseudonimem "pope-of-welding". Choć aukcję po kilku dniach usunięto z eBaya, szybko ustalono, że wóz sprzedaje firma West Coast Choppers, której właścicielem jest Jesse James, amerykański konstruktor motocykli i producent filmowy.
Złośliwi komentują, że James pieniądze uzyskane ze sprzedaży przeznaczy na zakup innych wojennych pamiątek z czasów II wojny światowej, gdyż powszechnie znane jest jego zamiłowanie do symboli nazistowskich Niemiec. W przeszłości był bohaterem kilku skandali związanych z tą tematyką - między innymi zarzucano mu zbyt daleko idące podobieństwo logotypu swojej firmy do godła III Rzeszy - "Reichsadlera".
Inni podkreślają, że gość dobrze wie, jak zadbać o rozgłos i wypromować biznes "Sprzedam samochód. Należał do niemieckiego zbrodniarza" - takim hasłem momentalnie wyróżnia się spośród tysięcy konkurencyjnych aukcji.
Cena wywoławcza za ten wyjątkowy egzemplarz ustalona została na 525 tysięcy dolarów. Dla porównania dodamy, że zakupionego w Polsce w 2000 roku, a następnie w pełni odrestaurowanego KdF-a "sanitarkę" z 1943 roku wyceniono na 275-350 tysięcy dolarów.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***