Dlaczego porwano "Arctic Sea"?

Książka wyjaśniająca zagadkę porwania statku "Arctic Sea" na Bałtyku w lipcu 2009 roku ma się ukazać w Finlandii w przyszłym tygodniu. Statek ten - zdaniem autorów książki - miał przewozić na Bliski Wschód wykradzione rosyjskie materiały, prawdopodobnie do produkcji broni chemicznej.

"Arctic Sea" z rosyjską załogą był własnością rosyjskiej spółki armatorskiej, zarejestrowanej w Finlandii.

Tajne dokumenty z Kaliningradu

Statek został porwany na wodach szwedzkich przez uzbrojonych napastników.

Okazali się nimi Rosjanie mieszkający w Estonii i na Łotwie. Według wersji przedstawionej w książce, na statek, płynący z fińskim drewnem do Algierii, przeładowano już na morzu materiały ukradzione z magazynów wojskowych w Kaliningradzie.

Statek następnie opuścił Bałtyk i dopiero w połowie lipca został zatrzymany przez rosyjską marynarkę wojenną przy brzegach zachodniej Afryki.

Aresztowano wówczas porywaczy, których rosyjski sąd skazał na wyroki do 12 lat więzienia.

Reklama

Rosjanie: nie mieszać się

Fińscy autorzy książki - Timo Hellenberg i Pekka Visuri - dowodzą, że rosyjskie władze powiadomiły o całej sprawie rządy wielu krajów prosząc o zachowanie dyskrecji.

Dlatego marynarki państw NATO nie poszukiwały porwanego statku zostawiając to Rosjanom.

INTERIA.PL/IAR
Dowiedz się więcej na temat: Bliski Wschód | statek | porwanie | Rosja | dokumenty | Broń chemiczna | Morze Bałtyckie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy