"Boga" nie było. Kiedy się w końcu pojawił?

Na polskich sztandarach słowo "Bóg" zagościło na dłużej dopiero w 1993 roku /domena publiczna
Reklama

Kiedy słowo „Bóg” pojawiło się na sztandarach wojskowych? Na stałe dopiero stosunkowo niedawno, wcześniej praktycznie nie występowało. Dziś dyskusja o "Bogu" wraca przy okazji nowych paszportów.

Na stronach internetowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji można przeczytać: "Każdy, kto od poniedziałku 5 listopada br. złoży wniosek o wydanie paszportu, otrzyma dokument według nowego wzoru. Polski paszport będzie bezpieczniejszy, ponieważ zastosowane w nim rozwiązania będą jeszcze skuteczniej chroniły dokument przed próbą fałszowania. Na stronach nowego paszportu znajdą się motywy graficzne przedstawiające najważniejsze dla odzyskania niepodległości postacie, wydarzenia, miejsca i symbole". Wśród nich pojawili się Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Wincenty Witos, Orzełek Legionowy, herb Rzeczpospolitej z lat 1918-1929 i dewiza "Bóg, Honor, Ojczyzna". Urzędnicy ministerstwa, przygotowując wzór paszportu na setną rocznicę odzyskania niepodległości nie popisali się wiedzą historyczną. Kiedy Polska odzyskiwała niepodległość "Boga" nie było.

Reklama

Za czasów I Rzeczpospolitej i Rzeczpospolitej Obojga Narodów zdarzało się, że na sztandarach pojawiała się dewiza "Pro Fide, Lege et Rege" - "Za Wiarę, Prawo i Króla". Nie było to jednak normą a wyjątkiem. Podczas najsłynniejszego triumfu polskiego oręża pod Grunwaldem na królewskiej chorągwi również nie słowo "Bóg" nie było wymienione. Jan Długosz opisywał, że "była to chorągiew wielka, na której wyszyty był misternie orzeł biały z rozciągnionemi skrzydły, dziobem rozwartym i z koroną na głowie, jako herb i godło całego Królestwa Polskiego".

Pierwsze prawne uregulowanie dotyczące sztandarów, ich wyglądu i ceremoniału znajdujemy w regulaminie musztry wojsk polskich z roku 1767. "Bóg"  tutaj również nie występował. Zmieniło się to podczas Insurekcji Kościuszkowskiej. Na sztandarach pierwszy raz pojawiły się napisy. Karmazynowy sztandar kosynierów krakowskich został ozdobiony orłem i napisem: ŻYWIĄ Y BRONIĄ. "Bóg" ponownie się nie pojawił. Mogło to wynikać z wielu powodów, choć można przypuszczać, że głównym było zniechęcenie i pewnego rodzaju rozczarowanie Kościołem po Targowicy, którą zawiązali przeciw Polsce biskupi katoliccy.

Sam Kościuszko nigdy nie wybaczył możnym i Kościołowi zdrady. Wiele lat później pisał: "(...) jeśli zaczniecie od oświecania księży, dostarczycie im więcej środków do zniewolenia ludu i do trzymania go silniej pod ich wpływem; albowiem wszelkie ciało udzielne w narodzie będzie działało przeciw poczynaniom rządu, przy którym będą istniały utajone rewolty, konspiracje, w które niestety obfituje historia; nie można spodziewać się, że zmienią postępowanie, gdyż w ich interesie leży istotnie fascynowanie oczu ludu kłamstwem, strachem przed piekłem, dziwacznymi dogmatami i abstrakcyjnymi czy też niezrozumiałymi ideami teologii.

Księża zawsze wykorzystają ciemnotę i przesądy ludu, posłużą się religią - w co nie możecie wątpić - jako maską, by przykryć swą hipokryzję i niegodziwość swych przedsięwzięć."

Zabory i powstania

Napoleon Bonaparte, chcąc nagrodzić bohaterstwo swoich żołnierzy ustanowił, 19 maja 1802, order Legii Honorowej, na którym pojawiła się dewiza " Honneur et Patrie" - "Honor i Ojczyzna". To właśnie z francuskiego odznaczenia wzięła się późniejsza dewiza Wojska Polskiego. Czasy napoleońskie spopularyzowały także dewizy i hasła zagrzewające do boju na sztandarach wojskowych. Było to widoczne zwłaszcza podczas polskich zrywów niepodległościowych i wśród polskich Legionów.

Na sztandarach Legionów Polskich we Włoszech pojawiły się wyszyte: "Gli uomini liberi sono fratelli" i "Legion Polski Posiłkowy Lombardii". Na sztandarach Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego pojawiał się napis: "WOYSKO POLSKJE" i haftowany orzeł w koronie, jednak bez krzyża. Podczas powstania listopadowego na niektórych sztandarach doszywano dewizę: "W imię Boga, Za naszą i waszą wolność". Nadal był to wyjątek a nie reguła. Tym bardziej, że ich nigdy nie wykorzystano. Jak pisał Michał Klimecki: "Skrzynecki odmówił w imieniu wojska ich przyjęcia. sztandary złożone w twierdzy Modlin dostały się po jej kapitulacji w ręce Rosjan".

Podczas Wiosny Ludów Legion Polski na Węgrzech walczył pod dewizą "Wolność, Równość, Braterstwo". We Włoszech Legion Adama Mickiewicza miał wypisane na sztandarze: "Pierwszy Zastęp Polski", a na stronie odwrotnej: "Słowiaństwo".

Słowo "Bóg" częściej zaczęło pojawiać się na sztandarach podczas powstania styczniowego. Jednym z popularniejszych haseł było "Boże, zbaw Polskę". Pojawiało się obok: "Wolność, Niepodległość" i "Śmierć lub Zwycięstwo". Po upadku powstania zaborcy zakazali używania polskiej symboliki narodowej.

Niepodległa Polska

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku naród mógł swobodnie używać symboli narodowych. Nie było żadnych ograniczeń. Ustanowiono również dewizę Wojska Polskiego, na której tradycje powołują się obecnie urzędnicy tworzący nowy dokument. Nie brzmiała ona jednak tak, jak zostało zapisane w paszporcie.

Ustawa z 1 sierpnia 1919 roku traktująca o godłach i barwach Rzeczypospolitej Polskiej mówi o rzeczonej dewizie w części o chorągwiach i sztandarach: "Za chorągiew pułkową w piechocie uznaje się chorągiew białą, prawie całkowicie zajętą przez polski krzyż kawalerski barwy czerwonej, pośrodku którego w otoku liści wawrzynowych istnieje napis "Honor i Ojczyzna" (art. 1.6)."

Podobnie ma się sprawa z najwyższym polskim odznaczeniem - Krzyżem Virtuti Militari. Król Stanisław August Poniatowski pisał do księcia Józefa Poniatowskiego: "Przyszło mi do głowy przesłać rodzaj medali owalnych, które z jednej strony mieścić będą moje imię, a z drugiej napis "Virtuti Militari", a które będzie można nosić, tak jak krzyże orderu Marii Teresy, na wąskiej wstążce podobnej do wstążki orderu Św. Stanisława. Będą to medale srebrne dla szeregowych i podoficerów, a złote dla oficerów". Po odzyskaniu niepodległości na mocy ustawy z dnia 1 sierpnia 1919 roku o ustanowieniu orderu wojskowego "Virtuti Militari" rząd wskrzesił order ustanowiony w 1792 roku. Z pewnymi zmianami na samym odznaczeniu - z rewersu usunięto inicjały króla Poniatowskiego a umieszczono napis "Honor i Ojczyzna".

Taki sam napis widnieje na gmachu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich, który przed II wojną światową był siedzibą Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych. Napis ten próbował zmienić w 2016 roku poseł PiS, Andrzej Melak, który w interpelacji do premier Szydło sugerował dodanie słowa "Bóg" do przedwojennego graweru. Próba ta nie powiodła się, ponieważ budynek znajduje się w rejestrze zabytków.

Dewiza "Honor i Ojczyzna" była usankcjonowana także w późniejszych latach. Mówiły o tym art. 7 ust. 3 oraz wzoru nr 5 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 13 grudnia 1927 roku o godłach i barwach państwowych oraz o oznakach, chorągwiach i pieczęciach  oraz art. 10 ust. 3 oraz wzoru nr 2 dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 listopada 1937 roku o znakach wojska i marynarki wojennej.

"Bóg" pojawia się na sztandarach

Sprawy pojawienia się "Boga" na sztandarach nie podnoszono także podczas II wojny światowej. Dopiero śmierć gen. Sikorskiego i dojście do władzy prawicowych polityków i oficerów doprowadziło do pojawienia się go na sztandarach. Co ciekawe wywołało to burzliwe dyskusje i wiele dymisji. Jednak za namową nowego Naczelnego Wodza, gen. Kazimierza Sosnkowskiego, prezydent Władysław Raczkiewicz zmienił przedwojenną dewizę mocą "Dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 15 października 1943 r. o zmianie dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z 24 listopada 1937 r. o znakach wojska i marynarki wojennej".

Było to pierwsze prawnie usankcjonowanie pojawienia się słowa "Bóg" na sztandarach. Wytrwało ono na nich do rozwiązania Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w 1947 roku. W Wojsku Polskim na Wschodzie, a potem Siłach Zbrojnych PRL od 1943 do 1955 roku używano przedwojennej dewizy "Honor i Ojczyzna". Później zmieniono ją na "Za naszą Ojczyznę Polską Rzeczpospolitą Ludową".

Rządy chrześcijańskich demokratów

Po 1989 roku posłowie skupieni wokół chrześcijańskich wartości próbowali stawiać Boga na pierwszym miejscu w każdym aspekcie życia społecznego. Początkowo nie dotykało to wielowiekowej tradycji wojskowej. Do czasu, aż nie ukonstytuował się rząd Hanny Suchockiej, składający się z koalicji m.in. Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego, Partii Chrześcijańskich Demokratów, Unii Demokratycznej i Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, którą tworzyli obecni członkowie PiS: Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, czy doradca tzw. Komisji Smoleńskiej, Marcin Gogulski.

To silne narodowo-chrześcijańskie lobby przeforsowało za czasów ministra Janusza Onyszkiewicza wprowadzenie jako dewizy Wojska Polskiego, hasła "Bóg, Honor, Ojczyzna". Wówczas podpierano się argumentami historycznymi i słowy o odwiecznej roli Kościoła katolickiego w życiu Polaków. Ostatecznie przepisem art. 14 ust. 3 ustawy z 19 lutego 1993 roku o znakach Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej ustanowiono obecnie obowiązującą dewizę.

Jak widać nie ma ona nic wspólnego, ani z historyczną dewizą, widniejącą na sztandarach w listopadzie 1918 roku, nie ma też nic wspólnego z dewizą pod jaką walczyli z bolszewikami pod Krechowcami, Czarnobylem, Kijowem, Komarowem, czy tzw. przez endecję, cudzie nad Wisłą. Nie można traktować jej jako nawiązania do tradycji II Rzeczpospolitej. Dla żołnierzy walczących o niepodległość Polski ważniejszy był "Honor i Ojczyzna".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama