Jedną z najważniejszych przyczyn sukcesów sprzedaży nowej konsoli stacjonarnej od Nintendo jest założenie, iż sprzęt ten sprawdzi się lepiej do zabawy w towarzystwie innych osób niż w odniesieniu do pojedynczego odbiorcy - donosi agencja Reutersa.
Kris Smith na początku grudnia wraz ze znajomymi zebrał się w mieszkaniu przyjaciela w Chicago, aby sprawdzić jego nowy sprzęt do gier. Po wyczerpującej nocy 32-letni mężczyzna, nie zainteresowany do tej pory grami wideo, stwierdził, że musi kupić własny egzemplarz Wii. Po zabawie na platformie z żoną i dziećmi był już pewien: to rządzenie pozwala mu na zupełnie nowy sposób spędzania wolnego czasu.
Zafascynowany zabawą z wykorzystaniem kontrolera wyposażonego w czujniki ruchu wkrótce zdecydował się na organizację turnieju Wii z rozgrzewką dla świeżo upieczonych graczy i nagrodami dla zwycięzców.
"Przyglądanie się grającym jest prawie tak samo zabawne, jak uczestniczenie w samej grze" - dodaje Mike Marusin, przyjaciel Smitha, który również zauroczył się Wii.
Perrin Kaplan, wiceprezes amerykańskiego oddziału Nintendo, dodaje, iż również w jej sąsiedztwie w święta Bożego Narodzenia można było dostrzec rodzinne zgromadzenia przy Wii.
John Sams, 20-letni gracz z Greenville, twierdzi, że od dawna spodziewał się takiego rozwoju wydarzeń. Wraz ze swoim starszym bratem założył w sieci witrynę pozwalającą na umawianie się z innymi na imprezy z udziałem konsoli od Nintendo (Wiiparty.net)
Do początku lutego do społeczności przyłączyło się już 150 osób chętnych do poznania innych użytkowników Wii. W niewiele ponad tydzień liczba ta wzrosła dwukrotnie. W chwili obecnej z systemu ustalania spotkań przy grach korzystają już ludzie ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii i Francji.
Reklama
