Sony górą w wojnie konsoli nowej generacji?

W najnowszym numerze magazynu Famitsu opublikowano komentarze japońskich analityków specjalizujących się w przewidywaniach sytuacji rynkowej związanej z konsolami następnej generacji.

Przedstawiciele Daiwa Institute of Research zakładają, że PlayStation 3 trafi do sprzedaży na ojczysty rynek już pomiędzy kwietniem a czerwcem 2006 roku. Niemniej ich zdaniem przed nadejściem jesieni fani nie powinni liczyć na gry od producentów, którzy nie są bezpośrednio związani z Sony. Credit Suisse Tokyo zaś zawęża okres debiutu tej platformy na okres od maja do czerwca.

Oficjalnie Sony wciąż zapowiada, iż nowa konsola trafi do sprzedaży już wiosną. Analitycy nie są jednak tego tacy pewni. Co więcej, z raportów wynika, że w chwili obecnej sprzęt nie jest zbyt przystępny dla deweloperów. Obecnie nad grami pracuje 71 różnych firm, które zajmują się łącznie 102 tytułami. Zaledwie dziesięć z nich zostało potwierdzonych jako tytuły, które ukażą się jeszcze w tym roku. Tylko dwa z nich będą gotowe w okresie wiosennym.

Daiwa Maeda zakłada, że PS3 zdobędzie pozycję lidera, choć sprzedaż tej platformy nie będzie tak duża jak jej poprzedniczki z 2000 roku. Przewidywana możliwie najniższa cena szacunkowo wyniesie 343 dolarów. W przypadku zapowiadanego Nintendo Revolution zaś najdroższa możliwa wersja będzie kosztować 257 dolarów. Prawdopodobnie wraz z pojawieniem się konsoli Sony władze Microsoft obniżą cenę Xboxa 360.

Odnośnie konsoli Revolution japoński specjalista od nowych technologii Hiroshige Gotoh wierzy, że można spodziewać się sukcesu za sprawą dużego potencjału innowacyjności związanego głównie z kontrolerem konsoli. Unikatowa forma konsoli pozwoli jej konkurować z lepszymi technologicznie urządzeniami, podobnie jak to maiło miejsce w przypadku znakomitego Dual Screena i słabo sprzedającej się przy nim PlayStation Portable. Maeda dodaje, że Revolution powinno pojawić się już w czerwcu, a nie w listopadzie, jak podają władze Nintendo.

Co do losów Xboxa 360 zdania są podzielone. Zdaniem Credit Suisse sprzęt ten nie będzie liczyć w ogóle się na japońskim rynku, kiedy tylko gracze dostaną PS3. Maeda zaś twierdzi, że Microsoft nie wypadnie z walki tak łatwo. Blisko pół roku przewagi na rynku oznacza bowiem możliwość zwiększenia produkcji konsoli oraz cięcia jej ceny.

PlayStation 3 w opinii analityków obu ośrodków zdobędzie połowę globalnego udziału w rynku nowych konsoli przed końcem 2006 roku, blisko 30% ma przypaść dla Xboxa 360, a 20% dla Revolution.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy