Sony boi się oczekiwań wobec PS3

Jack Tretton, szef amerykańskiego oddziału Sony Computer Entertainment, od kilku tygodni udziela wywiadów dla największych magazynów o grach wideo.

W ostatniej rozmowie na łamach Electronic Gaming Monthly ujawnił, że jego firma ma poważny problem z oczekiwaniami stawianymi dla nowej konsoli stacjonarnej.

Sony z całą pewnością zwyciężyło w wyścigu platform poprzedniej generacji. Do tej pory na świecie sprzedano ponad 110 milionów konsoli PlayStation 2. Koncern powoli wycofuje się ze swoich wcześniejszych zapowiedzi z których wynikało, iż PlayStation 3 pobije rekord wszech czasów ustalony przez słynnego poprzednika.

"Ponieważ mieliśmy pozycję lidera, stawiane są wobec nas różne oczekiwania i część z nich jest nieco nierealnych" - twierdzi Tretton. "Gdybyśmy mieli odległe trzecie miejsce w wyścigu, ludzie mieliby w swoich sercach ciepłe wspomnienia do starych dobrych dni z PlayStation i wtedy wspieraliby nas, abyśmy powrócili na szczyt. Nie jestem jednak pewien, czy chcemy zapłacić odpowiednią cenę, żeby otrzymać taki rodzaj miłości".

Sony zapowiadając PlayStation 3 wywindowało obietnice związane z grami na nieznany do tej pory poziom. Dyrektorzy firmy zakładali m.in. iż otrzymamy gry "4D" oraz że dopóki PlayStation 3 nie pojawi się na rynku, nie będziemy mogli mówić o nowej generacji gier. Zdaniem krytyków PS3 nie oferuje więcej możliwości niż Xbox 360 dostępny już od końca 2005 roku.

Koncern wciąż zamierza sprzedać 6 milionów konsoli PS3 na całym świecie do końca marca bieżącego roku. Do połowy stycznia na rynek dostarczono 2 miliony urządzeń.

Sony utrzyma swoją dotychczasową pozycję lidera - twierdzi mimo wszystko z optymizmem Tretton: "Myślę, że mamy lepszą maszynę. Myślę, że mamy lepszy model biznesowy i myślę, że w dłuższej perspektywie czasu będziemy zwycięzcami".

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy