Sixaxis kontrowersyjnym kontrolerem PS3

Przedstawiciele Sony ujawnili oficjalną nazwę przyrządu, który posłuży nam do sterowania w grach podczas zabawy na konsoli PlayStation 3.

Okazało się, że nazwa jest zgodna z wcześniejszymi pogłoskami i odnosi się do wbudowanych w kontrolerze czujników ruchu. Niemniej nie będzie wibracji, za co obserwatorzy krytykują japoński koncern.

Nazwa DualShock przechodzi do historii. Po usunięciu z nowego kontrolera Sony efektu "dudnienia" stwierdzono, że powinien nazywać się "Sixaxis", czyli "sześć stopni swobody".

Bezprzewodowe urządzenie ma posiadać port USB, który w ostateczności pozwoli na podłączenie do konsoli kablem oraz być kompatybilny z instrukcjami Bluetooth. W Japonii od dnia premiery 11 listopada jeden egzemplarz będzie można kupić odrębnie od konsoli za 5000 jenów (około 42 dolary).

Ujawniono też cenę czytnika kart pamięci z konsoli PlayStation One i 2. Za akcesoria takie zapłacimy 1500 jenów (blisko 13 dolarów) oraz pilota do odtwarzacza Blu-ray wbudowanego w konsoli - jego koszt to 3600 jenów (niecałe 31 dolarów).

Do tego Japończycy będą mogli sięgnąć po tańszy zestaw mobilnego PSP pomyślany specjalnie z okazji okresu bożonarodzeniowego. Wersja ta będzie dostępna od 19 października i ma zawierać konsolę, pamięć 1 GB, specjalną okładkę, kabel USB i stojak. Cena ma zostać ustalona przez poszczególne sklepy.

Kaz Hirai, szef amerykańskiego oddziału Sony Computer Entertainment, ujawnił na łamach Kikizo, że decyzja o rezygnacji z efektu wstrząsów była nie techniczna, lecz strategiczna. Sixaxis bowiem będzie "sprawiać, że wibracje naszych rąk pojawią się same, wraz z informacjami rozpoznanymi przez czujnik wychylenia kontrolera".

Vic Viegas, prezes Immersion - firmy, która posiada prawa do force feedback i prowadzi spór sądowy z Sony - błyskawicznie zareagował na te doniesienia w wywiadzie dla Next-Gen.biz. Specjalista twierdzi, że Sony oszukuje klientów, gdyż nawet lepsze rezultaty można osiągnąć po niższych kosztach. Za przykład podał kontroler do G-Pad Pro od firmy eDimensional kompatybilny z PS2 i PC, który kosztuje 29,95 dolarów i nie tylko rozpoznaje przechylenia (choć w czterech, a nie sześciu stopniach), ale też "dudni". Innymi słowy: jest dużo tańszy niż propozycja Sony do PS3 i posiada sporny efekt wibracji.

"Możecie przewidywać, co chcecie, ale ja myślę, że Sony odczuje to w swojej kieszeni. Myślę, że zdadzą sobie sprawę z tego, jak kiepską podjęli decyzję, a gracze są mądrzejsi, niż im się wydaje" - podsumował Viegas.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy