Paul Holman, wiceprezes działu technologicznego w Sony Computer Entertainment Europe, rozwiał wątpliwości co do przyszłości produkcji konsoli przez znaną japońską korporację.
Zgodnie z oświadczeniem przedstawiciela firmy, PlayStation 4 jest w przygotowaniu, ale z całą pewnością nie trafi do sprzedaży przed 2010 rokiem. Kilka lat oczekiwania zostanie wypełnionych stałym poprawianiem możliwości wprowadzonej niedawno do sprzedaży w Ameryce Północnej i Japonii konsoli PlayStation 3.
"Mówienie, że PlayStation 4 nie powstanie tylko z powodu zmiany kierownictwa jest zdecydowanie przesadne" - stwierdził Holman na łamach serwisu SmartHouse, komentując ostatnie spory między analitykami co do przyszłości działu gier w Sony.
Spór rozpoczął się po publikacji dziennika Financial Times, w którym szereg specjalistów negatywnie odnosiło się do decyzji o przyznaniu stanowiska prezesa Sony Computer Entertainment dla Kaza Hirai, dotychczasowego szefa amerykańskiego oddziału firmy, który zastąpił Kena Kutaragiego, "ojca PlayStation". Yuta Sakurai z Nomura Securities wobec tego stwierdził: "Mianowanie Hirai może być początkiem przejścia Sony z produkcji sprzętu do oprogramowania". Badacz ten zakłada, że Hirai to osoba, która poprowadzi zmiany w firmie w kierunku przekształcenia Sony na wzór korporacji Sega, wobec czego nie będziemy mieli do czynienia z konsolą PlayStation 4. Powierzchowność tego stanowiska skrytykowali m.in. Dave Karraker odpowiedzialny za wizerunek Sony oraz Michael Pachter, analityk z Wedbush Morgan.
Ponadto Holman ujawnił, że obecnie Sony uczy producentów gier, jak posługiwać się możliwościami procesora Cell. Do tego od marca 2007 roku firma będzie stale ulepszać konsolę PlayStation 3 poprzez aktualizację firmware, oprogramowania wbudowanego w urządzenie. Nowsze modele platformy będą posiadać więcej opcji multimedialnych oraz obsługiwać wyprodukowane przez niezależnych producentów kontrolery.
W przyszłości PS3 może być nawet sprzedawane w zestawie z klawiaturą i myszką - potwierdził przedstawiciel producenta platformy.
Reklama
