nVidia i Microsoft

Trwa spór pomiędzy Microsoftem a dostawcą chipów dla konsoli Xbox - firmą nVidia. Microsoft chce renegocjować ceny dostarczanych układów, nVidia grozi wstrzymaniem dostaw. Pierwszy werdykt sądu arbitrażowego nie przyniósł jednoznacznego rozstrzygnięcia tej sprawy.



Nie jest tajemnicą, że konsola Xbox sprzedaje się fatalnie - nie tylko nie udaje jej się nawiązać walki z Sony PlayStation 2, ale pozostaje również w cieniu Nintendo GameCube. Z nieoficjalnych obliczeń wynika, że Microsoft - który chcąc dogonić konkurencję wdał się w ostrą wojnę cenową - dopłaca do każdej sprzedanej konsoli około 150 USD. Dlatego firma postanowiła renegocjować ceny podzespołów z nVidią, do tej pory przez co bardziej złośliwych analityków rynku nazywaną "jedyną firmą, która zarobi na Xboksie".

Reklama



W odpowiedzi na żądania firmy z Redmond nVidia oświadczyła, że... na chipach dla Xboxa również ponosi straty. Obie firmy czują się poszkodowane, dodatkowo nVidia zagroziła że wstrzyma dostawy. Zwrócono się więc o arbitraż do komisji SEC (Securities and Exchange Comission). Komisja orzekła, że do czasu rozstrzygnięcia sporu (arbitraż zakończy się do 30 czerwca przyszłego roku) nVidia musi dostarczać układy w ilości odpowiadającej oczekiwaniom Microsoftu, o ile będą one uzasadnione. Tak niejasny werdykt sprawił, że firmy wciąż się kłócą.



nVidia oświadczyła, że nakaz nie wyszczególnia ile chipów i w jakim okresie ma dostarczyć - można się więc domyślać, że dostawy niewielkich ilości podzespołów wciąż będą podstawową metodą nacisku na Microsoft. nVidia uważa, że w chwili obecnej obie strony sporu obowiązuje wcześniejsza umowa. Dletego chce dostarczać układy w ilości odpowiadającej ustalonej cenie, a nie tej, według której Microsoft chce się rozliczać dzisiaj. Mówiąc prościej: Microsoft dostanie tyle chipów, za ile zapłaci i to według stawek z umowy.



Wygląda na to, że tym razem prawnicy firmy z Redmond nie popisali się i w sytuacji, gdy konkurencja redukuje koszty produkcji swoich konsol (Sony sprzedaje już PS2 po kosztach - bez dopłat), na ewentualnych udoskonaleniach procesu produkcyjnego zyskuje głównie nVidia. Z drugiej strony - zawarto umowę, trudno więc oczekiwać by nVidia zrezygnowała ze swoich zysków tylko dlatego, że Xbox nie spełnia wiązanych z nim oczekiwań.



(4D)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy