Nie w teatrze - na ulicy

Jet kune do to styl wprowadzony przez Bruce'a Lee. Jego dziecko, jego filozofia.

Sekcję prowadzi dwóch sifu: Ricky Fong i Patrik Ko. Ricky opowiada o swoim mistrzu, jedynym uczniu Bruce'a Lee. Autentycznie się wzrusza, gdy mówi, że odszedł w listopadzie.

Wyjaśnia istotę stylu. Szkoda czasu na obronę, na bloki. Wyprzedź atak przeciwnika swoim atakiem. Rozpoczyna się trening. 12 chłopaków, jeszcze w nie najlepszej formie, może dwóch bardziej zaawansowanych, ale i dwóch kompletnie beznadziejnych.

Błażej staje w szeregu. Rozgrzewka, walka z cieniem, uderzenia na tarczę. Rozpoznaję ruchy Bruce'a - oczywiście w prowadzącym zajęcia. Błażej jeszcze musi potrenować. Jan przygląda się godnie całej akcji, chociaż rozgrzewkę wziął na swoje barki. Zrezygnował dopiero przy kopnięciach, mówiąc "z nogami, to ja mam problem".

Reklama

Spoglądam na spokojne twarze naszych aktorów, spoglądam na tygrysią energię trenera, on zresztą też na nich patrzy, słucha i stwierdza: "Dobrze, że jedziecie do tego Shaolin, bo do teatru to wam się bardziej tamte pokazy przydadzą. Mój styl nie jest efektowny, ale jest bardzo efektywny. Nie w teatrze, ale na ulicy".

Główny Łaziebny

Czytasz relację z wyprawy śladami Bruce'a Lee - zobacz więcej

Już dzisiaj możesz kupić bilety na spektakl "Wejście Smoka. Trailer" w krakowskim teatrze Łaźnia Nowa - sprawdź szczegóły

Łaźnia Nowa
Dowiedz się więcej na temat: styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy