Czas płynie

Szkoła Wing Chung, której twórcą był sifo Yp Man - wielka legenda, nauczyciel Bruce'a, narodowy bohater. Szacunek.

Umówiliśmy sie na rozmowę z jego synem Yp Chun. Opowiada o tym, jak bardzo Wing Chung różni się od innych stylów kung fu. Chodzi nie tyle o technikę ciosów, ale przede wszystkim o styl nauczania, relacje mistrz - uczeń. Tu nie ma ostrej hierarchii i autokratyzmu. Tu jest partnerstwo, duża swoboda. Wiele zależy od samych uczniów.

Mała salka wyłożona terakotą, zdjęcie Yp Mana na ścianie, kilka urządzeń (taki słynny drewniany chłopek- ale tutaj ma chyba ze sto lat!). Grupa około 20 adeptów. Wszyscy ćwiczą indywidualnie, gadają ze sobą, pomagają, nie ma żadnych szeregów, wrzasków i pompek za karę. W klimacie przypomina to fitness klub, ale bez muzyki i pięknych pań.

Reklama

Atmosfera bardzo wspólnotowa, bez napinki. Choć niektórzy trochę się spinają przed kamerą... Mistrz Yp Chun - bardzo stary człowiek, o trzęsących się rękach, patrzy z radością na trening. Sięga po fajkę. Pali.

Mówi, że Bruce Lee zawsze przychodził do swojego mistrza Yp Mana i pytał czy jego pomysły w doskonaleniu i zmienianiu stylu mają mistrzowską akceptację. Zawsze pytał, a Yp Man zawsze się zgadzał.

Świetne spotkanie ze światem, który powoli odchodzi.

Główny Łaziebny

Czytasz relację z wyprawy śladami Bruce'a Lee - zobacz więcej

Już dzisiaj możesz kupić bilety na spektakl "Wejście Smoka. Trailer" w krakowskim teatrze Łaźnia Nowa - sprawdź szczegóły

Łaźnia Nowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy