Chcę być jej wart

Zaprosiłem dziewczynę, która od dawna mi się podobała, na lody, żeby się z nią zaznajomić, a potem umówić. Zgodziła się, ale podkreśliła, że nie chce, żeby to było zobowiązujące.

Zaprosiłem dziewczynę, która od dawna mi się podobała, na lody, żeby się z nią zaznajomić, a potem umówić. Zgodziła się, ale podkreśliła, że nie chce, żeby to było zobowiązujące.

Poszliśmy na lody. Podczas dwugodzinnej rozmowy dowiedziałem się, że ma chłopaka, niestety wtedy było już za późno.

Ja, ona i jej chłopak chodzimy do tego samego liceum, widuję się z nią na korytarzu i puszczamy do siebie uśmieszki, ale jak jest z nim, przechodzę niezauważony. Ona wie, co czuję, ale nie wie, co ma zrobić, najbardziej na świecie chciałaby uniknąć wybierania między jednym z nas.

Nie mogę nic zrobić, bo jeśli zacznę działać, to okażę się niewartym jej egoistą.

Ciągnę to wszystko, bo on jest w starszej klasie i ma nadzieję, że za rok pojedzie na studia do Wrocławia. Ale nie wiadomo, czy się dostanie. Dlatego jestem blisko niej, na wypadek jakby pojechał, ale i nie za blisko, żeby nie zranić jej, gdyby on został. Wolę nigdy z nią nie być niż ją zranić lub przestać być jej wart.

Reklama

Zwracam się do Was o pomoc, bo choć jestem gotów na to, żeby poczekać ten rok (dla niej wszystko), to jeżeli jest jakaś inna możliwość, chcę wiedzieć - jaka.

Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów. Liczymy na Waszą pomoc. Wiele osób potrzebuje rady i wsparcia, więc pomóżmy sobie nawzajem.

Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelników - napisz do nas!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy