Tłuszcze nasycone nie są takie złe. Tak twierdzą naukowcy

Wbrew temu, co głoszono przez lata, spożywane z umiarem tłuszcze nasycone nie wydają się zwiększać ryzyka zawału serca i innych chorób układu krążenia - informuje pismo "Annals of Internal Medicine".

Przez całe dziesięciolecia autorytety medyczne głosiły, że nasycone kwasy tłuszczowe - a co za tym idzie tłuste mięso, boczek, kiełbasa, śmietana, masło czy ser, ale także olej kokosowy czy palmowy - są szkodliwe dla serca. Proponowano zastępowanie ich tłuszczami nienasyconymi, zawartymi na przykład w orzechach, rybach, ziarnach lub olejach roślinnych - oliwie czy oleju słonecznikowym.

Jednak najnowsza metaanaliza tego nie potwierdza. Naukowcy z University of Cambridge przeanalizowali dane z 72 badań obserwacyjnych, w których brało udział ponad 600 tys. osób. Pracami kierował dr Rajiv Chowdhury.

Reklama

Jak się okazało, ilość tłuszczów nasyconych w diecie ani we krwi nie miała związku z częstością występowania chorób serca. Nie wykazano również, aby wielonienasycone kwasy tłuszczowe chroniły serce.

Natomiast izomery trans kwasów tłuszczowych, występujące w dużych ilościach w sztucznie utwardzonych tłuszczach roślinnych (na przykład w margarynie) mocno zwiększały ryzyko zachorowania na serce.

Autorzy badań są za wprowadzeniem regulacji prawnych ograniczających dopuszczalną zawartość izomerów trans w żywności (odpowiednie przepisy obowiązują od dawna w Danii i Kanadzie, a częściowo także w USA).

Dr Chowdhury zaznaczył, że tłuszczów nasyconych nie powinno się zastępować w diecie węglowodanami (jak biały chleb, biały ryż czy ziemniaki). To właśnie nadmiar węglowodanów prowadzi do powstawania najniebezpieczniejszej odmiany "złego cholesterolu" - LDL typu B.

Dodał, że aby zadbać o serce, trzeba przyjmować przepisane leki, przestać palić, być aktywnym fizycznie i zwracać uwagę na takie składniki diety jak sól czy cukier (im mniej, tym lepiej) oraz warzywa i owoce - większość ludzi je ich za mało).

Przeprowadzone w ubiegłym roku badania kliniczne na dużą skalę (nie włączono ich do omawianej metaanalizy) wykazały, że dieta śródziemnomorska (bogata w duże ilości spożywanej oliwy, ryb, produktów zbożowych bogatych w błonnik i orzechów) zmniejsza ryzyko zawału serca i udaru w porównaniu z dietą niskotłuszczową ze zwiększonym dodatkiem węglowodanów.

Z badań wynika, że "dobre" czy "złe" tłuszcze mogą występować zarówno wśród nasyconych, jak i nienasyconych. I tak występujący w mleku i jego przetworach nasycony kwas margarowy miał związek z niższym ryzykiem chorób serca, podobnie jak wielonienasycone kwasy omega -3 zawarte w rybach. Jednak niektóre wielonienasycone kwasy omega-6, obecne w olejach roślinnych i przetworzonej żywności mogą szkodzić.

Jak podkreślają specjaliści, z analizy nie wynika, aby objadanie się serem, tłustym mięsem, zapiekankami czy ciastkami było zdrowe. Nadmiar tłuszczów nasyconych jest szkodliwy - pod jego wpływem rośnie poziom cholesterolu we krwi, co zwiększa ryzyko choroby wieńcowej. Sprzyja też otyłości, która szkodzi sercu. Mężczyźni nie powinni spożywać dziennie więcej niż 30 gramów nasyconych kwasów tłuszczowych, kobiety - nie więcej niż 20 gramów.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: dieta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy