Sposób na śmierdzące skarpetki

Drogie Panie, odpuśćcie nam ze śmierdzącymi skarpetkami, a świat będzie lepszy!

Taki apel można wygłosić po zapoznaniu się z wynikami badań japońskiego producenta detergentów Lion Corp., który przepytał Japonki z okazji ich zwyczajów prania brudnych ubrań.

Jak podała agencja AFP, ze studium wynika, że jedna na cztery Japonki "zawsze lub często" oddziela w praniu ubrania męża od rzeczy zabrudzonych przez resztę członków rodziny.

Dlaczego? Prawie wszystkie panie przyznały, że czynią to, bo ubrania męża są... zbyt brudne lub "brzydko pachną". Za głównych winowajców tego zapachu Japonki podały: skarpetki, bieliznę i... pościel.

Reklama

- Te liczby są wyższe niż się spodziewaliśmy - mówi dla AFP Yuki Shimoya, rzecznik prasowy Lion Corp., która apeluje, by panie zaprzestały tego zwyczaju. - To są dodatkowe koszty ekonomiczne. Ale przede wszystkim ma to zły wpływ na środowisko naturalne - tłumaczy Shimoya.

Dlaczego? Rachunek jest prosty. Jeśli 25 proc. z ponad około 60 milionów Japonek robi niepotrzebnie dwa prania zamiast jednego, to liczba zużytej przez to dodatkowo energii jest olbrzymia.

W przeciwieństwie do nas Japończycy przejmują się tym na serio. Na fali walki z globalnym ociepleniem szukają różnych sposobów, by ograniczyć swoje marnotrawstwo.

Co z tych faktów wynika dla ciebie? Może być to sposób na zminimalizowanie negatywnych skutków niechcianego zapachu.

Gdy staniesz w sytuacji, w której kobieta zwróci ci uwagę na śmierdzące skarpetki, musisz jakoś zareagować. Nie każda zrozumie argument w stylu: "skarpetki zmienia się dwa razy w tygodniu". Na pewno więcej doceni twoje starania na froncie "walki z globalnym ociepleniem". A jeśli ona ma akurat ekologiczne zacięcie, to być może, kto wie, odkryje w tobie wrażliwego na losy świata ideowca.

opr. ML

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama