Potwory umysłu, czyli zoofobie

Fobia to patologiczny lęk związany z określonymi obiektami lub sytuacjami. Fobii można się pozbyć. Jak to zrobić?

Każdy człowiek uważa pewne rzeczy, zwierzęta lub sytuacje za nieprzyjemne. Problem pojawia się wtedy, gdy kontaktom z tymi nieprzyjemnymi dla nas obiektami towarzyszy paniczny i irracjonalny strach.

Tak więc fobia to irracjonalny lęk, który jest czymś więcej niż irytacją, niechęcią czy zdegustowaniem. O fobii mówimy wtedy, kiedy lęk przekracza umiarkowany poziom zamieniając się w panikę (np. ludzie dostają mdłości, krzyczą lub mdleją ze strachu). Fobia to dolegliwość, która doprowadza cierpiące na nią osoby do rozpaczy i ma istotny wpływ na ich życie.

Reklama

Istnieje mnóstwo fobii, a fakt, że się cierpi na jedną z nich nie czyni nikogo chorym psychicznie. Można się od fobii uwolnić, ale może ona także towarzyszyć komuś przez całe życie, jeżeli podświadomie tego pragnie.

Często występującymi fobiami są zoofobie, czyli lęki przed zwierzętami. Wszyscy boimy się niektórych zwierząt - a strach ten jest związany bądź z realnym zagrożeniem, bądź jest dziedzictwem po przodkach. Niektórzy z nas noszą w sobie gen zoofobii, który łatwo jest uaktywnić. Współczesne badania dowiodły jednak, że zoofobie najczęściej są nabyte, a nie wrodzone. Dzieci do lat trzech nie boją się zwierząt, bez względu na to, czy jest to pająk, wąż czy karaluch. Fobie powstają najczęściej w wieku od trzech do dziesięciu lat.

O tym, że dzieci nie boją się zwierząt, natomiast stosunkowo łatwo można u nich wywołać zoofobię, świadczą badania J.B. Watsona, pioniera behawioryzmu. Chcąc udowodnić, że większość lęków jest wyuczona, przeprowadził w 1920 roku eksperyment, w którym świadomie postanowił wywołać strach przed białymi szczurami u jedenastomiesięcznego niemowlaka Alberta. Podobnie jak większość małych dzieci, Albert traktował zwierzęta z ciekawością i bez obawy. Watson przeprowadził bardzo nieetyczny eksperyment. Pokazywał dziecku szczury, a gdy chciało je dotknąć czy pogłaskać - walił z całej siły młotkiem w pręt, aby nastraszyć chłopca. Po krótkim czasie sam widok szczura doprowadzał Alberta do płaczu. Najgorsze jednak, że strach Alberta przed szczurami przeniósł się na wszelkie kosmate i włochate obiekty. Bał się psów (kynofobia), kotów (gatofobia), królików, futrzanych płaszczy, a nawet waty.

Rozpatrując więc przyczyny powstawania zoofobii można wymienić trzy podstawowe: uraz lub przykre wydarzenia związane z danym zwierzęciem lub niezwiązane z nim bezpośrednio, jednak dziejące się w jego obecności (przykład Alberta); naśladownictwo osób znaczących (jeżeli matka w obecności dziecka panicznie krzyczy na widok myszy, najprawdopodobniej zakoduje się w nim strach przed tymi zwierzętami - musofobia); postawy kulturowe (np. zakodowane w danej kulturze lęki przed nietoperzami, pająkami, szczurami, wężami czy czarnymi kotami).

Lęk to potwór umysłu, którego można pokonać. Każdej zoofobii można się pozbyć. Jak to robić? Terapeuci znają wiele sposobów radzenia sobie z tymi fobiami. Podstawowe z nich to: odczulanie, czyli tzw. metoda "krok po kroku".

Najpierw terapeuta nawiązuje więź z pacjentem i uczy go relaksacji, a następnie - w trakcie kolejnych spotkań - konfrontuje go stopniowo z obiektem będącym przedmiotem fobii. Na początku konfrontacja przebiega w sferze wyobraźni. Tak więc np. osoba bojąca się węży najpierw wymawia słowo - wąż - przed lustrem, następnie pisze go, potem ogląda realistyczną gumową atrapę węża, dotyka ją i trzyma w ręce. W dalszej kolejności przechodzi się do konfrontacji rzeczywistej. Pokazuje się odczulanej osobie prawdziwego niejadalnego węża w terrarium, zachęcając do zbliżenia się do niego, dotykania go i w końcowym efekcie brania go do ręki.

Oczywiście tempo takiej konfrontacji jest dopasowane indywidualnie do każdej osoby, a terapeuta zapewnia poczucie bezpieczeństwa i czuwa nad tym, aby konfrontacja nie była zbyt gwałtowna i nie przyniosła skutku odwrotnego do zamierzonego.

Nowoczesną wersją powyższej metody jest rzeczywistość wirtualna. Zasady odczulania są takie same, wykorzystuje się jednak najnowsze zdobycze techniki, czyli komputery - w rzeczywistości wirtualnej pacjent oswaja się z obiektem swojej fobii z pomocą cyberpająka, cyberwęża itp. Często stosowaną metodą w zwalczaniu zoofobii jest także hipnoza. We wszystkich tych metodach chodzi o jedno i to samo: pacjent musi zmierzyć się ze swoim strachem.

Lidia Irla

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: zwierzęta | strach | potwory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy