Najwięksi zabójcy mężczyzn

Kto jest największym zabójcą? John Wayne Gacy, który został skazany za zamordowanie 33 młodych mężczyzn? Nie, największych zabójców mężczyzn należy szukać gdzie indziej. Dziś radzimy, jak nie paść ich ofiarą.

Zastanawiałeś się, z jakiego powodu umrzesz? Wedle rachunku prawdopodobieństwa nie zabiją cię ani arabscy terroryści, ani ptasia grypa. Nie padniesz też ofiarą seryjnego zabójcy. Statystyki mówią, że umrzesz na raka lub chorobę serca - to dwaj najwięksi mordercy mężczyzn i główne przyczyny śmierci dziadków, ojców i synów.

W 2006 roku choroby serca były przyczyną 45 proc. zgonów wśród facetów, a nowotwory - 26 proc. Te liczby co roku utrzymują się na stałym poziomie, a według danych Światowej Organizacji Zdrowia w najbliższych dziesięcioleciach nic się nie zmieni.

Reklama

Te choroby zabijają nas masowo, bo lekceważymy zagrożenie. Tylko znikomy procent z nas poddaje się badaniom, które pomagają zdiagnozować problem, gdy jeszcze nie jest za późno. Tymczasem większość z nas leci do mechanika, jak tylko usłyszy "podejrzany" zgrzyt pod maską. Jakie badania powinieneś zrobić i kiedy - przeczytaj w ramce obok.

Zwiększenie swoich szans na dłuższe życie (czyli na to, żeby umrzeć na te choroby później lub stać się ofiarą czegoś innego) jest banalnie proste i opiera się na prostej matematyce. Wykonując pewne ruchy, możemy z pewnym prawdopodobieństwem liczyć na odpowiednie rezultaty.

Postępując wedle prostych zasad, możesz wydłużyć sobie życie o ładnych parę lat. Czy warto? To zawsze kilka uśmiechów twojego dziecka więcej albo kilka upojnych nocy więcej... (niepotrzebne skreślić).

Wydłużanie jest bardzo proste!

Każdy z nas ma w rodzinie przypadek "wujka", który palił dwie paczki klubowych dziennie, wypijał pół litra wódki do obiadu, a jego ulubioną potrawą były kotlety wieprzowe, kapusta na smalcu ze skwarkami i frytki. Dożył, ciesząc się zdrowiem, późnej starości i jeszcze wychował wnuka na dobrego człowieka.

Tego typu wyjątki istnieją, ale tylko potwierdzają regułę. Głównym winowajcą chorób serca i nowotworów, a co za tym idzie, naszej przedwczesnej śmierci, jest niezdrowy styl życia - używki, zła dieta, brak ruchu i stres. Oto kilka porad, jak w znaczny sposób zwiększyć swoje szanse na przeżycie.

Nadwaga oznacza większe szanse na problemy z sercem i wyhodowanie swojego nowotworu - sprawdź tutaj, czy masz prawidłową wagę

1 - Rzuć palenie (nie tylko papierosów)

Amerykańscy naukowcy wyliczyli, że rzucenie palenia zmniejsza ryzyko raka płuc o 95 proc. (główny w naszym kraju morderca wśród nowotworów). Gdy nie pali się przez 5 lat, ryzyko zawału i raka jest porównywalne do ryzyka u osób, które nigdy nie paliły. A rzucenie palenia w młodym wieku, jest jeszcze bardziej opłacalne - organizm się po pewnym czasie regeneruje.

Dużo mówi się o paleniu papierosów, mniej na przykład o popularnej trawce. Tymczasem jeden skręt, to dla twoich płuc tyle, co paczka papierosów. Nie tylko dlatego, że jest w nim dużo "smoły". Palacze skrętów mocniej się zaciągają i przetrzymują dym w płucach do oporu. W Wielkiej Brytanii w ostatnich latach odnotowuje się wzrost zachorowań na raka płuc wśród młodych osób, a za głównego winowajcę uważa się właśnie marihuanę.

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, ale jak już palisz - możesz się ograniczać. I na przykład - częściej wietrzyć mieszkanie (naukowcy wyliczyli, że zmniejsza to ryzyko raka o 9 proc.). A do swojej diety wprowadź więcej przeciwutleniaczy. Nie zaszkodzi na przykład zjeść codziennie jabłko.

Nasza superrada: w rzucaniu nałogu można stosować wiele metod pomocniczych, ale jest jeden podstawowy klucz do sukcesu - trzeba nie palić.

2 - Jak pijesz, stosuj się do zasad

Picie alkoholu w małych ilościach podobno może mieć zbawienny skutek dla twojego zdrowia. Jedna lampka bogatego w przeciwutleniacze wina walczy z toksynami i opóźnia starzenie się. Nie znaczy to, że wino jest niezbędne - przeciwutleniacze są też w kawie i herbacie, najwięcej w zielonej, warzywach oraz owocach.

Ale jak się pije, trzeba pamiętać o tym, że alkohol zdrowiej pić w małych ilościach i należy unikać napojów wysokoprocentowych. Lepiej wypić trzy razy w tygodniu po jednym drinku niż trzy drinki w piątek wieczorem. A jak pijesz, to nie pal - to szczególnie zabójcza mieszanka.

Nie wspominamy nawet o kokainie, amfetaminie czy exstazy. Wszelkie tego typu dopalacze niszczą serce i sprawiają, że jego biologiczny zegar będzie tykać krócej.

Wybitny kolarz Marco Pantani może był nie do pokonania w górach, ale w wyniku zażywania kokainy i innych środków wspomagających zmarł w wieku 34 lat...

3 - Ruszaj się więcej, częściej uprawiaj seks

Niekoniecznie trzeba od razu zapisać się na siłownię trzy razy w tygodniu czy wstawać o piątej rano, żeby przebiec półmaraton. Naukowcy wyliczyli, że wystarczy dodać do swojego trybu życia tyle ruchu, żeby spalić 1100 kalorii więcej tygodniowo i już ma się wymierny efekt. Około 200 kalorii to na przykład pół godziny intensywnego sprzątania, które ma też wpływ na zmniejszenie stresu i rozładowanie napięć w związku.

Seks to też forma ruchu, podobnie... masturbacja, która według badań Australijczyków zmniejsza ryzyko zachorowania na raka prostaty. I też odstresowuje. W tym sensie nawet 10 pompek przed zaśnięciem może uratować ci kiedyś życie.

4 - Jedz śniadania i owoce

Istnieją setki badań dowodzących, że to, co jemy, ma wpływ na nasze serce i ryzyko powstania nowotworów.

Wystarczy, że wyeliminujesz chipsy, frytki i słodkie napoje gazowane, a już będziesz do przodu. To one odpowiadają za nadwagę Amerykanów, ich dramatycznie wysoki poziom cukru i cholesterolu - rzeczy, które są głównymi czynnikami ryzyka, jeśli chodzi o choroby serca.

Mimo przerażających doniesień o przypadkach anoreksji, jesteśmy ofiarami kultury jedzenia za dużo - do tego zbyt słodkich i tłustych rzeczy. Powinieneś pochłaniać 1800 kalorii dziennie, ale wiele badań dowodzi, że zejście poniżej tej liczby, będzie jeszcze korzystniejsze dla twojego zdrowia.

No chyba, że twoje dzienne obowiązki wymagają niesamowitej aktywności fizycznej. Michael Phelps w trakcie zdobywania ośmiu olimpijskich medali w Pekinie, pochłaniał 12 tys. kalorii dziennie. I żyje, choć do późnej starości rekordów świata na pewno bić nie będzie.

Ogólnie powinieneś unikać mięsa innego niż chude - jeśli musisz, to najlepiej jeść tylko drobiowe i ryby. Najprostsze rozwiązanie to wyeliminowanie mięsa ze swojej diety.

W twoim menu powinny znajdować się przede wszystkim produkty typu: ziarna zbóż, nietłuste produkty mleczne, warzywa i owoce, orzechy. Unikaj tłuszczy zwierzęcych - smalcu należy wystrzegać się jak posądzenia o impotencję. Albo bardziej.

Francuscy badacze wyliczyli, że mężczyźni z niedoborem magnezu żyją znacznie krócej. A naturalnym jego źródłem są ziarna zbóż, czekolada (prawdziwa, czyli gorzka) i orzechy.

Inne badania dowodzą istnienie związku między regularnym dostarczaniem organizmowi betakarotenu (soczek marchewkowy!) a zmniejszonym ryzykiem wystąpienia nowotworu płuc. Jeśli już więc palisz, popij to soczkiem. Rośliną dla palaczy jest też rzeżucha - podobno jest jednym z najbogatszych źródeł substancji, które nie pozwalają na przyklejanie się toksyn z papierosów do płuc. A pomidory z kolei zapobiegają rakowi prostaty. W walce z rakiem warto też zaopatrzyć się w soję, zielone warzywa i... aspirynę, która też zapobiega zawałom serca.

Według badań Brooklyn College ryzyko zawału zmniejsza też kawa, która według innych badań zapobiega marskości wątroby. W tym sensie faktycznie kawa i papierosy to idealne połączenie.

Ale najważniejsze to jeść śniadania. Badacze z Atlanta Stress Univeristy wyliczyli, że ludzie dożywający 100 lat jedzą śniadania częściej niż pozostali. Jedzenie śniadań wzmacnia też odporność. Z kolei uczeni z University of Massachussets policzyli, że ci, którzy nie jedzą posiłku najpóźniej do 1,5 godziny po przebudzeniu, o 50 proc. częściej są otyli.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: naukowcy | zdrowie | choroby | ryzyko | zabójcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy