Na cholesterol uważaj już za młodu

Masz 30, 40 lat i podwyższony poziom cholesterolu? Nie lekceważ tego. Nawet dla mężczyzn w tym wieku jest to niebezpieczne.

Badania naukowców z Uniwersytetu Duke pokazują, że długotrwałe utrzymywanie się nawet umiarkowanie podwyższonego poziomu cholesterolu znacząco zwiększa ryzyko późniejszych chorób serca. I to nawet wtedy, gdy prowadzimy aktywny i zdrowy tryb życia. Pisze o tym w najnowszym numerze wydawane przez American Heart Association czasopismo "Circulation".

- Nawet jeśli pilnujesz prawidłowej wagi, nie masz cukrzycy, nie palisz i masz prawidłowe ciśnienie krwi - utrzymujący się przez dłuższy czas podwyższony poziom cholesterolu, gdy masz 30, 40 lat, istotnie zwiększa ryzyko późniejszej choroby serca - mówi autorka pracy, doktor Ann Marie Navar-Boggan z Duke Clinical Research Institute w Durham.

Reklama

Na każde 10 lat przeżyte w tym stanie między 35 a 55 rokiem życia, ryzyko choroby serca w późniejszym wieku rośnie o blisko 40 procent.

Badacze wykorzystali dane z prowadzonego od 1948 roku programu Framingham Heart Study. Przeanalizowali przypadki 1478 osób, które w wieku 55 lat nie miały żadnych problemów z sercem.

Zbadali przez ile lat wcześniej te osoby miały wcześniej podwyższony poziom cholesterolu, po czym prześledzili ich losy przez kolejnych 20 lat.

Wśród badanych, 389 osób miało podwyższony poziom cholesterolu przez 1 do 10 lat, 577 przez 11 do 20 lat, a 512 osób przez cały czas miało cholesterol w normie. W grupie 11-20 ryzyko chorób serca rosło po 50. o 16,5 procent, w grupie 1-10 o 8,1 procent. Wśród osób o normalnym poziomie cholesterolu o 4,4 procent.

Navar-Boggan podkreśla, że nie każdy z 35-latków, kto ma cholesterol powyżej normy powinien zażywać leki, stan zdrowia trzeba jednak monitorować. Rozmowa z lekarzem powinna pomóc zmniejszyć problem z pomocą odpowiedniej diety, ćwiczeń fizycznych i w razie konieczności także środków farmakologicznych.

- Płytki miażdżycowe w tętnicach, które potem prowadzą do zawałów serca, muszą odkładać się wcześniej przez wiele lat - podkreśla doktor Navar-Boggan. - To co dzieje się w naszych naczyniach, kiedy mamy 30-40 lat, będzie miało bezpośredni wpływ na stan naszego serca, kiedy przekroczymy wiek  50, 60, czy 70 lat.

Grzegorz Jasiński

Informacja własna

RMF24.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy