Ich odejścia nas zabijają!

Okazuje się, że "złamane serce" to nie wymysł poetów i pisarzy, tylko bardzo realny syndrom, który zbiera spore żniwo. I to głównie wśród mężczyzn. Mężowie sześć razy częściej niż żony umierają na zawał serca po odejściu żony.

Wiadomo, że śmierć żony lub męża ma ogromny wpływ na nasze życie.

Sześć razy częściej

- Nie wiedzieliśmy jednak, że tak bardzo wiąże się ze śmiertelnością - mówi cytowany przez "Dziennik" doktor Jaap Spreeuw, autor badania opartego na polisach jednego z kanadyjskich towarzystw ubezpieczeniowych o nazwie Actuarial Profession.

Okazuje się, że statystycznie na początku żałoby ludziom może zwyczajnie pęknąć z żalu serce - mężom grozi to sześć razy częściej niż żonom.

Warto się żenić

- Nasze badanie nie tylko potwierdziło istnienie syndromu "złamanego serca", ale pokazało, jak długo on oddziałuje - mówi Paul Sweeting z firmy Actuarial Profession, dodając na pocieszenie: - Po roku nadzieje na przeżycie znacząco rosną.

Reklama

Cóż, dzięki tym badaniom liczba złamanych serc pewnie nie ulegnie zmianie, ale ceny polis na pewno - konkluduje "Dziennik". A nam przychodzi do głowy w gruncie rzeczy nienajweselsza refleksja - czy wobec tego w ogóle warto się żenić?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy