Dredy szkodzą skórze

Ciasne zaplatanie włosów w przylegające do głowy warkoczyki może prowadzić do powstawania trwale wyłysiałych placków - ostrzegają dermatolodzy na łamach "British Journal of Dermatology". Zwłaszcza jeśli fryzurę wykonuje się przy użyciu środków prostujących włosy.

W badaniach naukowców z RPA wzięło udział ponad 2 tysiące osób, zarówno dorosłych, jak i dzieci. Brytyjscy dermatolodzy potwierdzają, że uszkodzone mieszki włosowe mogą się nigdy nie zregenerować.

Naukowcy zastanawiali się, czy fryzury upodobniające głowę do pola kukurydzy (corn rows) oraz na jeża (wygolone boki i tył, włosy pozostawione tylko na czubku) mogą być przyczyną problemów ze skórą. Odkryli, że u 1:7 dzieci i jednej trzeciej kobiet występuje łysienie bezpośrednio powiązane ze napinaniem przez długi czas włosów (w międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-10 tego typu łysieniu przypisano symbol L65.852).

Reklama

Gdy zastosowano preparat do prostowania włosów, częstość łysienia wzrastała: utratę włosów odnotowywano wtedy u 1:5 dzieci. Dr Nonhlanhla Khumalo zwraca uwagę na fakt, iż zjawisko nasila się, gdy rozprostowane włosy przedłuża się, zaplata czy doczepia loki.

U mężczyzn z bardzo krótko obciętymi włosami narasta podatność na trądzik skóry głowy. Dermatolodzy przypuszczają, że golarki uszkadzają skórę, kiedy są mocno przyciskane do czaszki. Tego typu strzyżenie zwiększa też ryzyko zarażenia wirusem HIV oraz żółtaczką.

Kopalnia Wiedzy
Dowiedz się więcej na temat: włosy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy