Dlaczego popularne diety zawodzą?

Każdy, kto stosował popularne diety, wie, że ich skutkiem nie jest spadek masy ciała, a efekt jojo. Dlaczego programy żywieniowe, które miały zapewnić trwałą i szybką utratę wagi nie działają? Zdaniem dr Caroline Apovian, przyczyną jest obniżenie masy mięśniowej.

Zdaniem dr Caroline Apovian przyczyną efektu jojo, obniżenia metabolizmu i co najważniejsze braku trwałych efektów diet cud jest obniżenie masy mięśniowej, do którego dochodzi w trakcie ich stosowania. Nawet, jeśli skala na wadze jest mniejsza, nie należy się łudzić, że spaliliśmy tłuszcz. Zwykle mniejsza cyfra na skali oznacza niebezpieczny dla zdrowia spadek masy mięśniowej.

"Problemem jest zanik masy mięśni oraz ich właściwego funkcjonowania, które może być naturalną konsekwencją starzenia się, ale także stanowić niebezpieczny skutek uboczny stosowania popularnych diet odchudzających, które ten proces przyspieszają. Ograniczenie składników odżywczych w wielu dietach może powodować, że ciało czerpie energię z mięśni, w rezultacie czego człowiek chudnie, ale jest słabszy" - dr Caroline Apovian pisze w swojej najnowszej książce "Dieta nocna" (wydawnictwo Illuminatio).

Reklama

Specjalistka podkreśla, że choć po wyniszczających organizm kuracjach odchudzających możemy odczuwać chwilową satysfakcję, czujemy również osłabienie, spadek energii i brak siły.

Jednak to co stanowi największe zagrożenie dla organizmu człowieka to efekt jojo. I nie chodzi tu tylko o wahania wagi i fakt, że utracone kilogramy znowu do nas wracają.

"Jeśli po schudnięciu przytyjesz, a według statystyk tak dzieje się w przypadku 95 proc. osób, stosujących niezdrowe diety. Należy wiedzieć, że zrzucone kilogramy wracają w postaci tłuszczu, a nie mięśni, w rezultacie mamy więcej sadełka niż wcześniej. Ciągłe tracenie i przybieranie na wadze przez całe życie może poważnie szkodzić. Okazuje się, że człowiek jest za mało umięśniony, aby utrzymać cały ciężar. Naukowcy nazywają ten stan otyłością sarkopeniczną" - pisze w książce Apovian.

Specjalistka ostrzega, że jeśli sposoby odchudzania i diety nie ulegną zmianie, za kilka lat będziemy przyglądali się coraz większej liczbie osób na wózkach inwalidzkich, które mają problemy z czynnościami dnia codziennego.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy