Bierne palenie – fakty i mity

Bierni palacze często wbrew swojej woli narażeni są na działanie szkodliwych substancji zawartych w dymie papierosowym. Co dokładnie szkodzi osobom znajdującym się w najbliższym otoczeniu palacza i jak może to odbić się na ich zdrowiu? Jaki wpływ na otoczenie mają papierosy tradycyjne i e-papierosy?

W całej Unii Europejskiej palacze stanowią 26% populacji.  Szacuje się, że  tylko w Polsce jest ich ponad 8 milionów. Jak widać, rynek tytoniowy to ogromny biznes, który generuje ogromne zyski. Czy jednak wpływy budżetowe z akcyzy na papierosy wystarczają, by pokryć koszty leczenia palaczy oraz ich najbliższych? Szacuje się, że tylko z powodu biernego palenia co 18 godzin umiera jedna osoba niepaląca narażona na dym tytoniowy. Wbrew obiegowym opiniom, zdaniem ekspertów bierne palenie stanowi przyczynę ponad dwudziestu chorób odtytoniowych i jest bardziej szkodliwe, niż… samo palenie.

Reklama

Co tak naprawdę szkodzi biernym palaczom?

Podczas palenia tytoniu papierosowego wydzielane są dwa strumienie dymu: główny oraz boczny strumień dymu tytoniowego. Ten pierwszy powstaje w wyniku spalania tytoniu w temperaturze 850-950 stopni Celsjusza i wdychany jest bezpośrednio przez samego palacza. Boczny strumień dymu tytoniowego w papierosie powstaje i  ulatnia się do powietrza z tlącego się tytoniu w temperaturze 500-650 stopni. Mieszanina bocznego strumienia dymu tytoniowego oraz składników dymu wydychanego przez aktywnego palacza tytoniu określana jest za pomocą terminu "środowiskowy dym tytoniowy". Bierni palacze narażeni są przede wszystkim na działanie bocznego strumienia dymu tytoniowego, wraz z którym do atmosfery przedostaje się najwięcej substancji toksycznych. Boczny strumień dymu tytoniowego wytwarzany jest w ciągu całego czasu palenia tytoniu, a cząstki w nim zawarte nie są zatrzymywane przez filtr papierosowy. Wraz z dymem tytoniowym pochodzącym ze strumienia bocznego wydziela się dużo więcej szkodliwych i toksycznych związków chemicznych niż z dymem pochodzącym ze strumienia głównego. Badania środowiskowego dymu tytoniowego, a w szczególności próby identyfikacji związków chemicznych odpowiedzialnych za pojawianie się objawów chorobowych wśród biernych palaczy tytoniu, wykazały że w skład środowiskowego dymu tytoniowego wchodzi ponad 4700 związków chemicznych, które charakteryzują się bezpośrednim oddziaływaniem szkodliwym lub których skutki są możliwe do zaobserwowania po długim okresie czasu od momentu ekspozycji. 

E-papierosy a bierne palenie

Już ponad 1 mln Polaków zrezygnowała z palenia na rzecz używania papierosów elektronicznych. Czy z perspektywy biernego palacza ta zmiana ma jakiekolwiek znaczenie? W papierosach elektronicznych nie zachodzi charakterystyczne dla konsumpcji papierosów tradycyjnych spalanie, lecz proces odparowania podgrzanego płynu zawierającego nikotynę w temperaturze 220-230 stopni Celsjusza. - W papierosie elektronicznym nie występuje zjawisko emisji bocznego strumienia aerozolu, który byłby odpowiednikiem bocznego strumienia dymu tytoniowego w papierosach tradycyjnych – mówi Jerzy Jurczyński ze stowarzyszenia eSmoking Association. Mechanizm odparowywania płynu nikotynowego w e-papierosie uruchamia się tylko włączony przez użytkownika lub automatycznie - podczas nabierania wdechu. - O potencjalnym biernym zagrożeniu, jakie może stanowić papieros elektroniczny, możemy mówić tylko w kontekście oparów wydychanych przez użytkownika papierosa elektronicznego do otoczenia – dodaje Jerzy Jurczyński. 

Środowiskowy dym tytoniowy pod lupą naukowców

Od kilku lat naukowcy prowadzą badania mające sprawdzić, jakie zagrożenie dla biernych palaczy powoduje używanie papierosów elektronicznych. Przeprowadzone w 2014 roku toksykologiczne analizy stężenia zanieczyszczeń środowiskowego dymu tytoniowego w pomieszczeniach wytwarzanych przez papierosa elektronicznego wykazały, że poziomy wszystkich mierzonych substancji obecnych w parze z papierosów elektronicznych są bardzo niskie w stosunku do składników zawartych w dymie tytoniowym. - Używanie papierosów elektronicznych w bardzo niskim stopniu wpływa na jakość powietrza wewnątrz danego pomieszczenia, a co za tym idzie brak jest wyraźnego zagrożenia dla zdrowia biernego palacza ze względu na emisję aerozolu pochodzącego z papierosów elektronicznych – mówi Jerzy Jurczyński, powołując się na raport z badań opublikowanych przez  Environmental Research. 

Ryzyko z „trzeciej ręki”?

Poszerzając spektrum badań dotyczących potencjalnego zagrożenia, jakie mogą wywoływać papierosy elektroniczne, naukowcy poddali analizie również ryzyko typu tzw. third-hand, czyli narażenia na substancje szkodliwe obecne w pomieszczeniach, w których używane są regularnie papierosy elektroniczne. W przypadku wyrobów tytoniowych jest to np. obecność nikotyny (często powiązana z nieprzyjemnym zapachem będącym pochodną substancji smolistych) w pomieszczeniach, w których są używane wyroby tytoniowe. Przeprowadzone przez zespół amerykańskich badaczy analizy wykazały, że takie zjawisko nie występuje w przypadku papierosów elektronicznych. W połowie lokali mieszkalnych, w których domownicy używają regularnie e-papierosów, stwierdzono obecność nikotyny na powierzchniach ścian i domowych sprzętów. - Ilość nikotyny obecna w takich lokalach jest porównywalna z tą, jaka występuje w domach osób, które nie stosują używek nikotynowych: nie ma żadnych istotnych różnic w ilości nikotyny wykrywanej w domach użytkowników e-papierosów i osób, które nie stosują używek nikotynowych – mówi Jerzy Jurczyński, powołując się na sprawozdanie z badania, jakie w tym roku opublikował prestiżowy magazyn International Journal Drug Policy. 


materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: e-papierosy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy