Bąbelkowy zawrót głowy

Co powstaje z połączenia jęczmienia, chmielu, wody i drożdży? Trzeci najczęściej spożywany napój na świecie, zaraz za wodą i herbatą. Piwo!

Myślisz, że jest wrogiem ducha sportu? W końcu niweczy walkę o uzyskanie idealnej sylwetki a nieszczęśników, którzy po nie sięgają uszczęśliwia rozwojem - raczej niechcianego - mięśnia piwnego.

Niestety, to często powtarzana opinia o tym szlachetnym i mającym mierzoną w tysiącach lat historię trunku. A przecież piwo - spożywane z umiarem - może być ciekawym i przyjemnym uzupełnieniem diety każdego sportowca.

Skąd się wzięło piwo?

Zapewne jak wiele innych ludzkich wynalazków stało się dziełem przypadku. Kawałek ciasta zmieszano z wodą, do tego dostały się drożdże, które wykonały całą robotę i powstało pierwsze piwo. Było to 4000 lat p.n.e. i zdecydowanie nie miało nic wspólnego z jasnymi, klarownymi i złocistymi trunkami, zapełniającymi półki dzisiejszych sklepów.

Dawne piwo było gęste, mętne i niesamowicie pożywne. Stąd też przez wieki, w różnych stronach świata nazywano go"chlebem w płynie". Współczesny sportowiec, czy to zawodowy czy amator, nie rusza się nigdzie bez wody. Nosi ją wszędzie, popija łykami co jakiś czas. W średniowieczu taki delikwent byłby już dawno martwy. Wodzie było daleko do czystości biologicznej. Co więcej, to ona często była źródłem zaraz, które pacyfikowały miasta za miastami.

Reklama

Napój życia

Inaczej miała się rzecz z piwem. To dzięki swoim składnikom i sposobowi warzenia było naprawdę czyste i bezpieczne. Święty Arnold z Soissons mówił wprost, że tylko regularne picie piwa stanowi skuteczną ochronę przed licznymi chorobami, pustoszącymi średniowieczną Europę.

Można przez to śmiało założyć, że kilkaset lat temu piwo było traktowane jako napój życia. A jak jest teraz?

Czy piwo to napój dla sportowców?

Piwo - oczywiście pite z głową - może być doskonałym napojem dla sportowców. Powodów jest multum. Zawiera antyoksydanty, chroniące nas przed złowrogą aktywnością wolnych rodników. Szczególnie dużo ich można znaleźć w piwach niepasteryzowanych.

Jednym z większych atutów piwa jest... duża zawartość wody. Oczywiście nie znaczy to, że mamy od razu rzucić się na najtańsze rozwodnione trunki.

Wystarczająco dużo wody mają dobre piwa o wyraźnym smaku. Na 100 ml piwa przypada po około 95 ml wody, i to nie byle jakiej. Jest w niej rozpuszczone 40 różnych związków mineralnych. Po wypiciu zostaną z łatwością wpompowane do naszej krwi, a woda doskonale ugasi pragnienie po długotrwałym wysiłku fizycznym.

Naturalny izotonik

Amerykańskie badania wykazały, że piwo doskonale uzupełnia poziom płynów ustrojowych po długotrwałym wysiłku. To taki naturalny izotonik z wielowiekową tradycją. Poprawia wydolność organizmu, zwłaszcza płuc. Oprócz minerałów piwo ma spory zestaw witamin - B2, B6, Niacyna, A, D, E i H. Jak na trunek "rozrywkowy" jest to całkiem niezły wynik.

Warto zauważyć, że półlitrowy kufel dostarcza pijącemu ok. 18% dziennego zapotrzebowania na witaminę B6 i aż 30% na niacynę. W przypadku piw refermentowanych w butelkach z osadem drożdżowym i niefiltrowanych zawartość jest jeszcze większa. Ale to już większy wydatek, a piwa te nie są do kupienia w każdym sklepie.

Czy piwo tuczy?

Mięsień piwny to jeden z bardziej znanych mitów dotyczących picia chmielowego napoju. Jakież wielkie było moje zdumienie, gdy na pierwszych zajęciach z anatomii człowieka dowiedziałem się, że nie istnieje taki musculus! Co więcej, według owego mitu osoby, które systematycznie raczą się piwem dorabiają się warstwy sadła w okolicach brzucha. Czy piwo naprawdę tuczy?

Samo w sobie w żaden sposób nie doprowadzi do powstania oponki! Jest niskokaloryczne.

Węglowodany stanowią zaledwie około 3% jego zawartości. Kłopot pojawia się, gdy pijemy za dużo, gdy alkohol robi swoje: osłabia wolę, zwiększa apetyt i powoduje, że na stole lądują nie tylko kolejne kufle, ale także naprawdę tuczące dodatki jak paluszki, chipsy, frytki, pizze, golonki. A i chętniej sięgnąć wtedy po papieroska! Wtedy zaczyna się dramat.

Nie ma tłuszczu

Metabolizm piwosza musi się męczyć z kiepskim jedzeniem i na dodatek jest spowolniony przez alkohol. Pół litra jasnego pełnego - jakie najczęściej spotykamy - w naszych sklepach ma około 220 - 250 kcal. Czy to tak dużo? Warto dodać, że raczenie się samym kufelkiem z pianką nie spowoduje nafaszerowania naszego organizmu cholesterolem, no bo i skąd ten cholesterol miałby się wziąć?

Nie ma w nim tłuszczów. Najwięcej kalorii z piwa można złapać dzięki alkoholowi etylowemu (7 kcal/g) i cukrom (4 kcal/g), na butelkę przypada ich maksymalnie 15 g, aczkolwiek piwa o mniejszej ilości ekstraktu nastawnego mają tej "słodkości" jeszcze mniej.

Piwo może być sojusznikiem w walce o zachowanie satysfakcjonującej nas sylwetki. Wbrew pozorom nie musi oznaczać zniweczenia miesięcy wysiłku na siłowni. Rozsądne popijanie piwa może pomagać w utrzymywaniu stałej wagi ciała. Jest także sojusznikiem w wypłukiwaniu z organizmu soli kuchennej.

Piwo działa kojąco

A to jeszcze nie koniec zalet. Dodatek chmielu ma działanie moczopędnie. Na tym korzystają nasze nerki, które dzięki temu są solidnie oczyszczane, nawet z niewielkich kamieni. Trudno się dziwić, że lekarze od lat radzą niektórym osobom z dolegliwościami nerkowymi popijanie piwa. Chmiel zawarty w piwie poprawia nasz apetyt i działa kojąco, pomagając osiągnąć spokój, nie wywołując przy tym senności.

Co więcej, w chmielu znajduje się ksantohumol, flawonoid o działaniu antyutleniającym. Kolejnym składnikiem piwa jest słód, wpływający na smak piwa. Łuski jęczmienia zawierają kwasy krzemowe, pomocne w hamowaniu osteoporozy. Ponadto to on jest źródłem składników odżywczych zawartych w piwie. W każdym pół litrze piwa znajdziesz kilkanaście gramów węglowodanów i około dwa gramy białka, pochodzące ze słodu.

Każdy nadmiar jest szkodliwy

Najlepsze gatunki piw od zawsze były domeną mnichów. W średniowieczu belgijscy trapiści umieszczali na piwach informacje, by spożywać je z umiarem. I choć napis ten już dawno nie widnieje na etykietach piw, warto pamiętać o nim. Piwo pite w małych ilościach będzie stanowiło przyjemne uzupełnienie naszej diety.

Tak długo jak będziemy traktować poważnie przestrogę sprzed wieków, tak długo piwo stanowić będzie dobry dodatek do wieczornego relaksu. Każdy nadmiar jest szkodliwy. Tak w stronę opilstwa, jak i całkowitej abstynencji.

Warto wiedzieć

Słód

Słód to skiełkowane ziarna zbóż służące do wyrobu piwa i whiskey. W procesie produkcji piwa ziarna moczy się przez cztery dni, aby zrodzić zarodki z uśpienia i zapoczątkować kiełkowanie. Proces ten jest bardzo delikatny - należy jak najwięcej skrobi rozbić na cukry, bacząc przy tym, by zarodek wykorzystał ich jak najmniej.

Piwa dolnej fermentacji

- pilzner (pils) - tradycyjne piwo jasne, do którego produkcji użyto tylko słodu jęczmiennego, chmielu, wody i drożdży. Piwa te cechuje wyraźna chmielowa goryczka, zdecydowany smak i wytrawny lub półwytrawny, długi fi nisz. Zawierają one ok. 11-14% ekstraktu oraz 4-5% alkoholu. Pilznery cechuje obfita i trwała piana oraz barwa od jasnozłotej do jasnobursztynowej. Nazwa pochodzi od miasta, w którym po raz pierwszy rozpoczęto produkcję piwa dolnej fermentacji na skalę przemysłowową - czeskiego Pilzna. Wyróżnia się pilzner czeski (pilzner) oraz niemiecki (pils). Czeskie pilznery są z reguły nieco treściwsze niż pilsy, posiadają bardziej słodową kompozycję smakowozapachową i ciemniejszą barwę. Niemieckie pilsy charakteryzuje natomiast wyraźny i subtelny chmiel oraz wyczuwalne aromaty zboża, herbatników i kwiatów.

lager - piwo o wyższej niż pilzner zawartości ekstraktu i alkoholu, lecz niższym poziomie goryczy. Czasami warzone z dodatkiem cukru oraz słodu pszenicznego i kukurydzy. Do gatunku lager należy cała gama piw zarówno jasnych jak i ciemnych o wyższej treściwości i wyraźnych aromatyczno-smakowych cechach słodowych. Przykładowymi piwami tego gatunku są amerykański Budweiser i holenderski Heineken.

porter bałtycki - ciemne, niemal czarne piwo dolnej fermentacji, historycznie nawiązujące do brytyjskiego stylu Imperial Stout. Z klasycznym porterem górnej fermentacji łączy je jedynie ciemna barwa piwa. Warzone głównie w basenie Morza Bałtyckiego (Polska, Rosja, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Szwecja, Dania), ponadto także na Ukrainie oraz w USA. Portery bałtyckie to mocne piwa o zawartości ekstraktu od 15 do 22% oraz alkoholu od 6,8 do 9,5%. W ich złożonej i bogatej kompozycji aromatycznosmakowej dominują dojrzałe owoce, śliwki, rodzynki, dojrzałe wiśnie, czarna porzeczka, suszone owoce. Oprócz estrów owocowych mogą występować karmel, toffi , orzech, czekolada, kawa, melasa. Portery bałtyckie charakteryzują się bardzo obfitą i trwałą pianą, umiarkowaną zawartością dwutlenku węgla oraz wyraźną słodowością i nieznacznym chmielem. Polskie portery bałtyckie zaliczane są do najlepszych reprezentantów tego stylu na świecie.

koźlak - mocne piwo warzone sezonowo, którego produkcja wymaga wielu starań i umiejętności. Piwa te charakteryzują się wysoką zawartością ekstraktu i alkoholu, barwą bursztynową oraz aromatami melanoidowymi i tostowymi o zrównoważonej zawartości chmielu i słodu. Obok tradycyjnego koźlaka istnieją odmiany: jasnego koźlaka, koźlaka majowego, koźlaka pszenicznego, koźlaka lodowego oraz koźlaka dubeltowego i potrójnego.

Piwa górnej fermentacji

stout - ciemne, prawie czarne piwo, warzone z dodatkiem palonego jęczmienia, dość lekkie, o delikatnym palono-gorzkim smaku. Jego najsławniejszym przedstawicielem jest Guinness.

ale - ciemnobrązowe lub jasnobrązowe piwa uzyskiwane z mieszanki słodu jasnego i karmelowego, o smaku od bardzo gorzkiego do słodkawego.

piwo pszeniczne (weizen lub weissbier) - jasne, mocno musujące piwo, delikatnie nachmielone, o aromatach bananowo-goździkowych. Zawiera co najmniej 50% słodu pszenicznego. Jego przedstawicielami są: Paulaner, Franziskaner, Cornelius Weizen Bier, Ciechan Pszeniczne.

bitter - tradycyjnie pite w pubach w Anglii - odmiana piw typu ale o ciemnobursztynowej barwie i gorzkim, całkowicie pozbawionym słodyczy smaku.

porter - ciemne piwo, z którego wywodzi się stout. Obecnie trudno te gatunki od siebie odróżnić.

piwo trapistów - belgijska odmiana piw klasztornych. Piwa te wytwarzane są z jasnego słodu, niekiedy z dodatkiem słodu karmelowego. Warzone obecnie jedynie w sześciu browarach przyklasztornych w Belgii (Orval, Chimay, Westvleteren, Westmalle, Achel, Rochefort) i jednym w Holandii - Koningshoeven.

altbier - zwane z reguły w skrócie alt. Półciemne piwo bazujące na sposobie warzenia znanym z piw typu pale ale (leżakujące jednak w niższych temperaturach), kojarzone głównie z okolicami Düsseldorfu, zacierane wyłącznie ze słodu jęczmiennego z użyciem jednokomórkowych kultur drożdży.

kölsch - jasne piwo górnej fermentacji pochodzące z Kolonii w Niemczech. Na rynku dostępne w ponad 30 gatunkach. Zwyczajowo pite w wysokich szklankach o cienkich ściankach i pojemności 0,2 litra. Od 1997 roku uznane przez Unię Europejską produktem chronionym oznaczeniem geograficznym jako jedno z 18 piw w UE.

Piwa fermentacji spontanicznej

faro - piwo belgijskie produkowane poprzez dosłodzenie piwa gueuze

gueuze - piwo belgijskie produkowane poprzez wymieszanie różnych roczników klasycznego lambica

lambic - piwo belgijskie fermentacji spontanicznej produkowane w okolicach Brukseli

lambics fruités - odmiany piwa lambic produkowane z dodatkiem różnych owoców (aardbei, cassis, druif, framboise, kriek, peche, pomme itd.)

Witek Lubuski

Śródtytuły pochodzą od redakcji portalu INTERIA.PL

Generation: Fitness
Dowiedz się więcej na temat: smak | chmiel | apetyt | napój | zawroty głowy | piwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy