Żeglowanie zimą: jacht skuty lodem, liny odmraża się w jeziorze

Tegoroczne anomalie pogodowe sprawiły, że Niegocin wciąż nie jest pokryty lodem. Korzysta z tego zapalony miłośnik żeglarstwa i instruktor tego sportu Artur Tomkiewicz, który regularnie żegluje na mrozie. Jacht ma pokryty lodem, a liny... odmraża w jeziorze.

Tomkiewicz jest obecnie jedynym żeglarzem na mazurskich jeziorach.

- Oprócz niego nie ma nikogo. I dobrze, bo takie wyczyny do bezpiecznych nie należą. Na szczęście pan Tomkiewicz potrafi żeglować - mówi rzecznik prasowy Mazurskiego Wodnego Pogotowia Ratunkowego Jarosław Sroka.

Artur Tomkiewicz żegluje po Mazurach od lat. O każdej porze roku.

- Bo ja kocham jeziora i żeglowanie. A najbardziej podoba mi się to, że o każdej porze roku żegluje się inaczej, wymaga to innych umiejętności. Zimą każdy rejs to niespodzianka - przyznał Tomkiewicz i dodał, że tegoroczna zima sprawiła, że zamarznięte są tylko małe jeziora, zatoki i porty. Środek jeziora Niegocin wciąż "faluje", dzięki czemu żeglowanie jest możliwe.

Reklama

Możliwe, ale i ekstremalne. 

- Każde chlupnięcie wody do jachtu sprawia, że w łódce robi się lodowa skorupa. Wygląda ona pięknie, jacht lśni, ale jest to niebezpieczne. Poza tym zamarzają wszystkie możliwe uchwyty, zaczepy i żeby je rozmrozić, trzeba obstukiwać lód albo polewać je wodą. Lód robi się nawet na mokrych linach, dlatego, żeby je odmrozić, wrzucam je do jeziora - powiedział Tomkiewicz, który przyznał, że nie tylko sprzęt jest pokryty lodem.

Lodowa skorupa szybko tworzy się też na ubraniach żeglarzy.

Zdaniem Tomkiewicz widok zupełnie pustego jeziora skutego z brzegu lodem, pustych cichych lasów i krystalicznej wody rekompensują wszystkie niedogodności związane z trudami zimowego żeglowania.

Widoki nie zabijają jednak uczucia przejmującego zimna.

- Ciepło się ubieram, na cebulę, zakładam rzeczy z nieprzemakalnych materiałów. Ale nie ukrywam, że zimno jest. Ale chłód rekompensują cudowne widoki i to, że trzeba pilnować łodzi i ostrożnie poruszać się po lodzie na łodzi. Wtedy się o chłodzie nie myśli - podkreślił żeglarz.

Na zimowe rejsy Tomkiewicz zabiera innych doświadczonych żeglarzy, ale przyznał, że miewa kłopoty ze skompletowaniem załogi do zimowych rejsów.

- Wielu uprawia żeglarstwo komputerowe, tzn. prosi mnie o zdjęcia. Ale wejść na mrozie do łódki, to już niekoniecznie - powiedział.

Tomkiewicz podkreślił, że podstawą bezpiecznego żeglowania w każdych warunkach jest trzeźwość załogi.

- Nawet jak grabieją łapy i odpada z zimna nos, nie pijemy na wodzie. Koniec i kropka - podkreślił Tomkiewicz.

Tej zimy jezioro Niegocin pokryło się cienką warstwą lodu zaledwie na kilka dni. Cienki lód roztopił się, gdy zaczęły padać deszcze i wiać silne wiatry. We środę na Mazurach lód jest jedynie na małych i osłoniętych od wiatru jeziorach. Niegocin, Mamry i Śniardwy wciąż falują.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy