Wspaniały finisz polskich rajdowców

Załoga Diverse Extreme Team Łukasz Komornicki - Rafał Marton (SMG buggy) we wspaniałym stylu skończyła rywalizację w tegorocznym rajdzie Tunezji. Polacy zajęli drugie miejsce na ostatnim odcinku specjalnym, ze stratą do lidera Jean-Louis Schlessera (Schlesser buggy) zaledwie 1 min. 41 sek.

Tym samym załoga Divesre Extreme Team awansowała do czołowej dziesiątki rajdu Tunezji, zajmując dziewiąte miejsce w klasyfikacji końcowej.

Emocje sportowe w Rajdzie Tunezji trwały do ostatnich metrów odcinka specjalnego. Próba o nazwie Matmata-Tozeur nie miała charakteru spokojnego, krótkiego odcinka na zakończenie rajdu. Był to długi, liczący 276 km i bardzo trudny odcinek specjalny. Część trasy wiodła po szocie - wyschniętym słonym jeziorze, na którym pojazdy osiągały maksymalną prędkość. Każda nierówność terenu przy tak wysokich prędkościach mogła być bardzo niebezpieczna.

Reklama

Hamowanie w kurzu

- Dzisiejszy odcinek był bardzo szybki i trudny nawigacyjnie - powiedział na mecie Łukasz Komornicki, kierowca Diverse Extreme Team. - Osiągnęliśmy dziś prędkość 200 km/h, ale w pewnym momencie musieliśmy nieco zwolnić, bo zapaliła się kontrolka temperatury oleju i nie chcieliśmy przeciążyć silnika. Było sporo błędów w książce drogowej i zdarzały się nagłe ostre zakręty, które w ogóle nie były opisane. Na pierwszym punkcie pomiaru czasu mieliśmy najlepszy rezultat. W sumie połowę odcinka jechaliśmy za Protruckiem Erica Vigouroux'a. Wzniecał on bardzo dużo kurzu, przez co musieliśmy wielokrotnie hamować niewidząc drogi, a z drugiej strony był na tyle szybki, że trudno go było w tych warunkach wyprzedzić. Mocno nas to przytrzymało, a mogło być jeszcze lepiej.

Wyprzedził mistrzynię świata

Na ostatnim odcinku ponownie triumfował Jean-Louis Schlesser, który tym samym przypieczętował swoje zwycięstwo w rajdzie. Jego czas na odcinku był zaledwie o 1 min. 41 sekund lepszy od Polaków. Drugie miejsce w rajdzie zajął Christian Lavieille z łączną stratą do zwycięzcy wynoszącą prawie 50 minut. Trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej na ostatnim odcinku udało się odzyskać Pascalowi Thomasse, który dzień wcześniej utracił ją na rzecz Isabelle Patissier. Na ostatnim odcinku pojechał jednak doskonale i o ponad 7. minut wyprzedził byłą Mistrzynię Świata we wspinaczce.

Motocykliści na 10. i 11.

W gronie motocyklistów dziś najszybszy był Francuz David Casteu. Drugi wynik na odcinku osiągnął Łotysz Janis Vinters. Nieco spokojniej pojechał lider Marc Coma uzyskując trzeci czas. Wyniki te nie zmieniły kolejności czołówki na mecie rajdu. Triumfował zdecydowanie najszybszy już od wielu miesięcy Hiszpan Marc Coma. Drugie miejsce zajął David Casteu. Ostatnie miejsce podium uzupełnił Michel Marchini. Polacy w końcówce rajdu nie poprawili swych wyników. Marek Dąbrowski dojechał do mety na 10. miejscu. Jacek Czachor o jedno miejsce niżej, jednocześnie zajmując trzecie miejsce w klasie do 450ccm za Marchinim i Pollim.

Przygrywka do Dakaru zakończona

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z osiągnięcia mety na tak trudnym rajdzie i z kilku wysokich miejsc w klasyfikacji odcinków specjalnych, gdyby nie pechowa awaria na trzecim etapie, pewnie byłoby znacznie lepiej. Pierwsza faza przygotowań do Dakaru 2008 jest zakończona. Przebiegła ona bardzo pomyślnie i zgodnie z planem - mówił po zakończonym rajdzie Łukasz Komornicki.

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: rajdowiec | jean | załoga | Łukasz | team
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy