Rajd w Mszczonowie

W dniach 12 - 13 maja odbyła się w Mszczonowie II Runda RMPST. Tym razem imprezę zorganizował Automobilklub Rzemieślnik, a trasa rajdu przebiegała po bezdrożach i żwirowniach w okolicach Mszczonowa, Żyrardowa i Grodziska Mazowieckiego.

W piątek o godzinie 12. zawodnicy odebrali dokumenty i ruszyli na obowiązkowe zapoznanie z trasą. Załoga DEXT startująca tu - podobnie jak w Chojnicach - swoim Mercedesem Unimogiem, bez większych komplikacji pokonała trasę odcinków, choć okazała się bardzo trudna i wymagająca dla auta, a w przypadku ciężarówek bardzo ciasna.

Po zapoznaniu z trasą powstał problem - okazało się, że tylko Unimog poradził sobie z trudnościami odcinków 2, 4, 5, 7, natomiast oba MAN-y , które zgłosiły się do tego rajdu w klasie C nie pokonały tych tras. Po wnikliwej analizie trasy i limitów czasowych kolejnego problemu doszukał się Rafał Marton.

Okazało się, że limit czasu pomiędzy odcinkami wynoszący 50 min jest niemożliwy do przyjęcia dla klasy C, ponieważ trasę odcinków 2, 4,5, 7 zawodnicy pokonują ok. 45 min, a odcinek dojazdowy do następnego odcinka ok. 20 min.

Reklama

Zawodnicy zgłosili swoje uwagi do organizatora, który stanął na wysokości zadania i zmienił trasę w/w odcinków dla klasy C tak, że wszystkie problemy zniknęły.

W sobotę rano rajd wystartował, a jedynym problemem z jakim mieli zmierzyć się zawodnicy był wszechobecny potworny kurz i bardzo dziurawa trasa odcinków.

W klasie C od pierwszego oesu prowadzenie objęła załoga DEXT, a ich największy rywal Sebastian Hornik przygotowujący się do Dakaru swoim 700-konnym MAN-em przegrywał każdy odcinek od 30 do 60 sekund. Drugi z MAN-ów prowadzony przez Hornika seniora tracił dużo więcej i nie liczył się w walce o pierwsze miejsce.

Rajdy to jednak oprócz umiejętności i sprzętu także trochę szczęścia. A tego zabrakło Sebastianowi, który został na trasie ostatniego odcinka z powodu awarii. Szczęścia zabrakło także załodze Ziła, która musiała wycofać się z rajdu z powodu awarii jeszcze przed startem pierwszego oesu. W tej sytuacji do mety rajdu dotarły tylko dwie ciężarówki Mercedes Unimog zespołu DEXT i daleko za nimi MAN Hornika.

Należy dodać, że trasa rajdu była tak trudna, że z kilkudziesięciu aut osobowych, które stanęły na starcie, do mety dotarło tylko osiem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: MAN | zawodnicy | rajd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy