Przetrwali 6 dni na chilijskim pustkowiu

6 dni, 250 kilometrów trasy, 3200 metrów n.p.m., 40 stopni w dzień i ujemne temperatury w nocy - to warunki ekstremalnego biegu Desert Cup.

- Było ciężko, w zasadzie niezwykle ciężko - powiedział Christian Schiester, po tym jak w na początku kwietnia w ciągu zaledwie 6 dni przebiegł 250 kilometrową trasę wiodącą przez pustynię Atacama w Chile. Austriak - wraz z zawodnikami z 25 krajów - przemierzył ekstremalnie trudną trasę i ukończył pierwszy etap wyścigu Desert Cup na szóstej pozycji.

Ideą wyścigu Desert Cup - uznanego za drugi co do trudności wyścig wytrzymałościowy na świecie - jest bieg przez cztery pustynie czterech kontynentów.

Umiejętność adaptacji w skrajnie wyczerpujących warunkach, odporność na zmienność temperatur, odwodnienie, zmęczenie fizyczne i psychiczne - to wszystko są kluczowe umiejętności wymagane do startu w wyścigu.

Reklama

Jedynym towarzyszem zawodników był piasek, żwir, słońce

W piątej edycji tego ekstremalnego projektu wystartowało 86 zawodników. Udowodnili, że wytrzymałość ludzkiego ciała jest ogromna. - Znaleźliśmy się w bardzo trudnych warunkach, na wysokości 3200 metrów nad poziomem morza - co sprawia, że czujesz się jakbyś biegł ze skarpetką w ustach, a serce bije jak szalone. Do tego ogromne różnice temperatur - w ciągu dnia 40 stopni, w nocy natomiast poniżej zera - wszystko to niesamowicie wyczerpywało organizm - opowiada Schiester.

41-letni Austriak zgubił szlak już drugiego dnia zawodów, przez co musiał nadrobić ponad dwadzieścia kilometrów trasy bez dodatkowej partii wody. Był odwodniony, wyczerpany i zniechęcony. - Moje nerki zaczęły się buntować, mięśnie drżały, a nogi już całkowicie się poddały. Moje postrzeganie otoczenia całkowicie się skrzywiło, mentalnie byłem na skraju wyczerpania. Wszystko wewnątrz mnie mówiło, żebym się poddał, ale z drugiej strony chciałem walczyć dalej. W rezultacie wygrałem czwarty etap, a sam wyścig ukończyłem na szóstym miejscu - mówi Schiester.

W trakcie biegu wszelka pomoc zewnętrzna była niedozwolona. Jedynym towarzyszem zawodników był piasek, żwir, słońce i ekstremalnie wysokie temperatury - nie mówiąc o fizycznym i psychicznym bólu. Zawodnicy cały niezbędny sprzęt mieli ze sobą. Tylko woda i namioty były zapewnianie przez organizatorów Atacama Desert Cup.

Trenuje w saunie przy 70 stopniach Celsjusza

Pod koniec października Austriak będzie kontynuował bieg przez pustynię. Kolejne 250 kilometrów przebiegnie przez Saharę. Tym razem wyzwanie będzie zupełnie inne niż na pustyni Atacama. - Tutaj będę musiał zmierzyć się z klasyczną pustynią, niezliczoną ilością piachu i temperaturą sięgającą 60 stopni Celsjusza. W tym etapie Desert Cup pomocne będzie doświadczenie, które zdobyłem na pustyni Synaj - tłumaczy Schiester.

Pod koniec zeszłego roku Christian pokonał Półwysep Synaj w 11 dni (501 kilometrów). W 2008 roku przebiegł łącznie 12 000 kilometrów. Do biegu przez pustynię w Chile przydatny okazał się trening na bieżni w saunie przy 70 stopniach Celsjusza oraz bieg po ścieżkach pokrytych grubymi warstwami śniegu. W nocy na pustyni temperatury potrafią zejść poniżej poziomu zera.

Kolejne etapy odbędą się w czerwcu na pustyni Gobi, w październiku na Saharze i w listopadzie na Pustyni Lodowej na Antarktydzie.

Zobacz film:

Red Bull, opr. ML

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: bieg | trasy | temperatury
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy