Przeciąganie liny - jarmarczna zabawa czy dyscyplina olimpijska?

Być może trudno w to uwierzyć, ale przeciąganie liny aż pięć razy znajdowało się w programie igrzysk. Marzeniem sympatyków tego sportu jest powrót po 100 latach na olimpiadę.

Przeciąganie liny (ang. Tug of war), znane już w czasach starożytnych, cieszyło się bardzo dużą popularnością na przełomie XIX i XX wieku. Rywalizacja o medale na IO odbywała się w Paryżu (1900 rok), St. Louis (1904), Londynie (1908), Sztokholmie (1912) i Antwerpii (1920). Za trzy lata nietypowe siłowanie znajdzie się w "The World Games" we Wrocławiu - zawodach głównie dla dyscyplin mało znanych, takich jak fistball, lacrosse, korfball itp.

Co ciekawe, na Dolnym Śląsku o tytuły rywalizowano także w 1913 roku podczas mistrzostw świata w... ciężkiej atletyce.

Reklama

Walka odbywa się między dwoma ośmioosobowymi drużynami. Starają się one przeciągnąć linę na swoją stronę, a więc w przeciwnych kierunkach. Rywalizacja jest niezwykle emocjonująca, wymaga znakomitego zgrania wszystkich zawodników bądź zawodniczek oraz dopracowanej techniki.

- Walczymy o powrót do rodziny olimpijskiej. Chcemy wejść singlowymi pojedynkami. Szansa jest ogromna, bo dziś jest nacisk by pokazywać właśnie dyscypliny, które są szybkie, dynamiczne i przede wszystkim oglądalne - przyznaje w wywiadach prezes Międzynarodowej Federacji Przeciągania Liny Stefan Piotr Kozioł.

W międzynarodowych rozgrywkach spotkania organizowane są np. w halach, ale największą frajdę uczestnikom i kibicom sprawiają na otwartych terenach. Drużynowe Mistrzostwa Polski w nadmorskim Pobierowie odbywają się... nocą na skrzyżowaniu głównych ulic. To spora atrakcja nie tylko dla wczasowiczów. Oprócz medali można zdobyć m.in. bony ufundowane przez restauratorów i właścicieli punktów usługowych. Imprezę uświetniają koncerty muzyków.

Linę ciągną nie tylko mężczyźni, ale również kobiety - oddzielnie, choć bywają turnieje dla ekip mieszanych (po cztery osoby danej płci). Podział obowiązuje także przy kategoriach wagowych, najlżejsza jest super piórkowa, w której łączna masa wszystkich siłaczy nie może przekroczyć 480 kilogramów (średnio 60 kg), zaś w ciężkiej - 720 kg (90 kg). Istnieje też kat. otwarta bez ograniczeń wagowych. W mieszanej maksymalnie 600 kg.

Indywidualnie największe szanse na wygrane mają przedstawiciele strongmenów, stąd np. w 2012 roku zwycięstwo w MP Rafała Kobylarza, który wygrał wszystkie sześć pojedynków; czas rozgrywki wynosił zaledwie 30 sekund.

W zawodach zespołowych linę (o grubości 10 centymetrów i długości 33 metrów) wolno trzymać rękoma, jedynie zawodnik kotwiczący, będący na końcu może się nią opleść. Buty muszą być płaskie, nie mogą mieć korków. Zakazane jest również siadanie na ziemi - po ewentualnym upadku trzeba się natychmiast podnieść i wrócić do pozycji. Zawodnicy dostają po dwa ostrzeżenia przed dyskwalifikacją. Rywalizuje się do dwóch wygranych pociągnięć. Po pierwszym następuje zmiana połowy. W profesjonalnych zawodach jedna rozgrywka trwa dosyć długo, nawet do kilkunastu minut.

Z ciekawostek - zawodnicy, kapitan drużyny i asystent trenera mogą nosić identyczne nakrycia głowy: czapka z daszkiem, sam daszek lub chustę. Jeśli chodzi o żywicę, jest dozwolona w celu polepszenia chwytu liny i może być używana tylko na dłonie. Z kolei oznaczenia na linie (w trzech różnych barwach) powinny być tak zamocowane, aby sędzia z łatwością mógł je regulować w przypadku jej rozciągnięcia lub skurczenia się.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy