Prawdziwy off-road

23 września zakończyły się zmagania Orlen Trophy, czyli Pucharu Polski w off-roadzie.

Ostatnia w tym roku, trzecia runda rozegrana została w podkrakowskich miejscowościach. Impreza rozpoczęła się w piątek na torze off-roadowym w Białym Kościele. Uczestnicy przejechali następnie na teren poligonu w Pasterniku.

Według kolejności czasów uzyskanych podczas prologu startowali do odcinka nocnego. Pomimo bardzo dobrych warunków pogodowych, przejrzystego powietrza i bezchmurnego nieba wiele załóg miało problemy z odnalezieniem właściwej trasy.

Sobotni odcinek dzienny rozpoczynał się na znanym z prologu torze off-roadowym. Następnie zawodnicy przejeżdżali drogami dojazdowymi na poligon, gdzie odbyła się główna część zawodów.

Reklama

Zawodnicy podzieleni byli na dwie grupy. W grupie Adventure samochody były lekko zmodyfikowane, oprócz terenowych opon i przerobionych przednich zderzaków były praktycznie seryjne.

Grupa Extreme to gruntownie zmodyfikowane lub budowane od podstaw pojazdy wyposażone między innymi w blokady mechanizmów różnicowych, wyciągarki czy zwolnice. Dla tej grupy przygotowano najtrudniejsze przeszkody. Jedną z nich był przejazd przez wodę. Tylko kilku załogom udało się pokonać porośnięty szuwarami staw bez użycia wyciągarki.

Kibice na poligonie mogli podziwiać w akcji miedzy innymi dwa profesjonalne samochody Tomcat.

Niestety organizator nie zadbał o dostateczną ilość osób zabezpieczających imprezę. Jedynie sędziowie z punktów kontrolnych pilnowali, by kibice nie stali zbyt blisko lin wyciągarek lub na trasie przejazdu. W pewnym momencie na trasie odcinka specjalnego pojawiły się nawet samochody nie mające w ogóle nic wspólnego z imprezą.

Pomimo drobnych niedociągnięć zawody były udane. Off-road staje się w Polsce coraz popularniejszy. Na zawody przychodzi coraz więcej kibiców. Przyjeżdżają także zagraniczne załogi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy