Ogłaza będzie fruwał

Bartek Ogłaza (Diverse Extreme Team) wraca do rywalizacji po ciężkiej kontuzji. Już 24 i 25 listopada zobaczymy go w katowickim Spodku na DIVERSE NIght Of The Jumps.

Celestyna Kubus (SALTO Motorsport): Jak idą przygotowania do najważniejszej imprezy we freestyle motocrossie w tym roku?

Bartek Ogłaza: Od kilku tygodni prowadzę intensywne treningi. Cały czas odczuwam skutki kontuzji odniesionej w Szwecji, ale nie ma czasu na odpoczynek i całkowitą rehabilitację. Trenuję pięć, sześć razy w tygodniu. Od połowy października jeżdżę u Libora Podmola, mojego dobrego kolegi i Wicemistrza Świata FMX. Niestety ręka nie jest jeszcze w pełni sprawna, utrudnia mi to np. kręcenie backflipów. Mimo problemów jestem w dobrej kondycji i pewnie będzie nie najgorzej.

Reklama

- Czego oczekujesz po występie w Katowicach?

B.O.: - Mam nadzieję, że wszystko będzie OK i wrócę cały do domu. Tak na serio: trudno jest nawiązać walkę z innymi, kiedy ma się cztery miesiące przerwy w treningach. FMX się nie zatrzymuje, nie ma żadnych limitów. Cały czas się rozwija i jest coraz więcej świrów uprawiających ten sport.

- Jakie nowe triki będzie można zobaczyć w Twoich przejazdach?

B.O.: - Ciężko powiedzieć, bo tak naprawdę nie wiem, czego się nauczę i na co pozwoli mi ręka. Na pewno dam z siebie wszystko!

- Czym jest dla Ciebie FMX?

B.O.: - Odpowiem krótko - spełnionym marzeniem i całym życiem.

- Co sprawia, że ten sport przyciąga miliony kibiców na całym świecie?

B.O.: - Niecodziennie możesz zobaczyć ewolucje na wysokości trzeciego, czwartego piętra wykonywane na motocyklach. Do tego jeszcze adrenalina i zawsze wielkie widowisko. Tak jak w cyrku, tylko bez zabezpieczeń.

- FMX ma szansę na rozwój w Polsce?

B.O.: - Każda impreza typu DIVERSE Night Of The Jumps przyciąga coraz więcej fanów. Do tego mamy wielu amatorów próbujących swoich sił. Ważne, aby byli sponsorzy, gdyż bez nich ciężko się rozwijać. Nie wystarczy sam talent i umiejętności.

- Twój faworyt na DIVERSE Night Of The Jumps?

B.O.: - Poziom jest mocno wyśrubowany i nie wiadomo do końca, co kto pokaże na zawodach. Na pewno będę mocno trzymał kciuki za moich dobrych kumpli i największych rywali w konkurencji Highest Air: Libora Podmola i Lukasa Weisa.

- Warto przyjechać do Katowic?

B.O.: - Jasne, zapowiada się wielka i udana impreza! Ewolucje na skraju szaleństwa, dobra muzyka i ogromne widowisko. Czekam na gorące wsparcie polskich kibiców, bez którego nie uznam zawodów za udane. Ci, którzy nie przyjadą, na pewno będą żałować!

Diverse Extreme Team
Dowiedz się więcej na temat: bartek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy